Lekcja TRANSMUTACJI - Klasa V - 5.04.2024 [ZAKOŃCZONA]

W tym dziale publikowane będą wydarzenia lekcyjne dla uczniów Hogwartu. Udział w lekcjach jest nieobowiązkowy, a za udział w każdej lekcji uczniowie otrzymają punkty dla swoich domów. Wszelkie przedmioty wytworzone na zajęciach (eliksiry, zielarstwo itd) trafiają do ekwipunku uczniów, którzy brali udział w lekcji.
Zablokowany
Wiek:
100
Data:
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Ród szlachecki
Zdrowie:
100
Zawód:
Czarodziej
Pozycja w quidditchu:
Różdzka:
Zamożność:
Stan cywilny:
Mistrz Gry
Posty: 266
Rejestracja: 03 kwie 2023, 20:48

5.04.2024
Piątek, druga godzina lekcyjna

Zmęczona życiem profesor Mackintosh wkroczyła do klasy transmutacji sprężystym i wyrafinowanym krokiem, zaszczycając kolejnych uczniów siedzących w ławkach, których mijała krótkim dzień dobry od niechcenia. Gdy usiadła już przy swoim biurku, odczekała kilka sekund aż w klasie zapanowała absolutna cisza i zaczęła prowadzić krótki wykład siedzącym przed nią piątoklasistom na temat esejów, które oddali im na ostatnich zdjęciach. A kiedy już ze szczegółami omówiła ten temat nie szczędząc im słów krytyki, przeszła do dzisiejszych zajęć z transmutacji.

Na dzisiejszych zajęciach zajmiemy się nauką i ćwiczeniem zaklęciaktóre może przydać wam się nie tylko w pojedynkach aby zdekoncentrować przeciwnika, ale także przysporzyć nieco zabawy, szczególnie w okresie święta duchów. Melofors, albo jak ja lubię je nazywać zaklęciem dyniowego łba to przydatny transmutacyjny psikus, który przy mądrym wykorzystaniu może pomóc wam w wielu sytuacjach. Stańcie na środku klasy — powiedziała profesor, gestem dłoni zachęcając uczniów do tego, aby zeszli z ławek na podwyższeniach które znajdowały się po obu stronach klasy.

Dobierzcie się w pary i stańcie naprzeciwko siebie — poleciła im, a kiedy wszyscy wyglądali na w miarę podzielonych na dwójki, kontynuowała: — Zaklęcie Melofors wbrew pozorom nie zamienia głowy przeciwnika w dynie, a jedynie wyczarowuje dynię dookoła jej. Dynię można usunąć przy pomocy zaklęcia, a jeśli to się nie wydarzy, rozpadnie się ona po jakimś czasie. Zaklęcie jest w pełni bezpieczne jeśli rzucone poprawnie. Po kolei każdy z was niech wyczaruje dynię na głowie swojego przeciwnika, a oto demonstracja — powiedziała, po czym machnęła różdżką i przy pomocy zaklęcia niewerbalnego wyczarowała dorodną dynię na głowie manekina do ćwiczeń stojącego w kącie sali.

Powodzenia, a w razie jakichkolwiek komplikacji, proszę wołać. Osoba, która wyczaruje w trakcie lekcji największą liczbę poprawnych dyń otrzyma ode mnie mały prezent: kolekcjonerska karta Alberyka Grunniona z Czekoladowych Żab, wartość rynkowa oszacowana na 25 galeonów — powiedziała, po czym puściła im szybkie oczko i wróciła do swojego biurka.

Dobierzcie się w pary z innymi uczniami za uprzednią ich zgodą. Jeśli nie znajdziecie pary, pracujecie z NPC.
1. Aby wziąć udział w lekcji, rzućcie dziesięcioma kośćmi k10 (formuła do rzutu: 10d10).
2. Każdy wynik powyżej 7 daje poprawnie wyczarowaną dynię. Interpretacja wyników: 1-4 przeciwnik obrywa kawałkami dyni w głowę, 4-6, częściowo wyczarowana dynia wokół głowy przeciwnika; 7-10+ poprawne wyczarowanie dyni
3. Do wyników rzutów dodajecie +1 za każdy poziom umiejętności transmutacji.

Za udział w lekcji każdy uczeń otrzyma +10 punktów dla swojego domu.
Osoba, która wyczaruje najwięcej dyń w trakcie lekcji otrzyma kolekcjonerską kartę czekoladowych żab Alberyka Grunnion'a (wartość: 25G).
Wiek:
16
Data:
02 cze 2008
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Czysta
Zdrowie:
100
Zawód:
Klasa VI
Pozycja w quidditchu:
Różdzka:
Berberys, Wąsy kuguchara, 9 i pół cala
Zamożność:
Bardzo biedna
Stan cywilny:
Wolna
Leslie Wilson
Posty: 145
Rejestracja: 07 lis 2023, 21:02

Transmutacja. Jeden z tych przedmiotów, który był trochę w opinii Leslie wypełniaczem w ich planie lekcji. Znacznie mniej lubiany niż OPCM, ale przynajmniej ciekawszy niż taka historia magii. Czasami zajęcia z profesor Macintosh służyły jej klasie jako zabawny przerywnik, bo podczas każdych przynajmniej raz ktoś przetransmutował jakąś rzecz w coś niedorzecznego. To właśnie na tych zajęciach widziała jedne z ciekawszych kombinacji zwierząt i rzeczy czy zwierząt i zwierząt. Czasami przy odrobinie szczęścia udało im się zobaczyć coś absolutnie zabawnego, z czego potrafili się śmiać nawet przez tydzień.
Słysząc, że dzisiaj ich celem zaklęć transmutacyjnych będą żywe osoby z ich klasy, Wilson ożywiła się nieco i od razu dobrała się w parę ze swoją najlepszą przyjaciółką, która - miała nadzieję - niebawem miała oberwać już zaklęciem w głowę. Przy odrobinie szczęścia i niepoprawnym rzuceniu zaklęcia istniał potencjał, że dostanie tą dynią w głowę.
Jesteś gotowa? — Zapytała z uprzejmości, a potem nie czekając na potwierdzenie, rzuciła zaklęcie: — Melofors!— Nie zdążyła jeszcze upuścić różdżki, a na głowie Saoirse znajdowała się już dorodna dynia, a z jej środka dobiegł ich jej zduszony okrzyk. Zdjęli jej tę dynię przy pomocy zaklęcia, a potem przyszła jej kolej aby rzucić zaklęcie na Leslie. I przez całą godzinę lekcyjną rzucały na siebie zaklęcia na zmianę, chichocząc i śmiejąc się za każdym razem kiedy ktoś obrywał kawałkami dyni w głowę. Wilson oberwała zaklęciem kilkakrotnie, a potem odwdzięczała się pięknym za nadobne.
Melofors! — Rzucała formułę zaklęcia raz po raz i w czasie lekcji w sumie udało jej się wyczarować aż dziewięć pełnoprawnych dyń, wszystkie dorodne i idealnie pomarańczowe. — Pasuje Ci taki dyniowy łeb — powiedziała do swojej parterki pod koniec zajęć, widząc, że jej blond włosy są całkowicie oblepione miąższem dyni. Otarła swoją twarz na której znajdowały się kawałki dyni i z rozbawieniem stwierdziła, że cała klasa wygląda jakby przegrała walkę z dyniowym potworem.
Transmutacja (dodane +3 za umiejętność):
8, 9, 10, 12, 10, 9, 13, 7, 6, 11
9/10 udanych zaklęć
me and the devil
Obrazek Obrazek Obrazek
walking side by side
Wiek:
15
Data:
10 paź 1909
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Czysta
Zdrowie:
100
Zawód:
uczeń v roku
Pozycja w quidditchu:
nielot
Różdzka:
JARZĘBINA, ŁUSKA KAPPY, 13 cali, giętka
Zamożność:
bardzo bogaty
Stan cywilny:
książki to kochane dziewoje
Mars O’Keeffe
Posty: 28
Rejestracja: 16 sty 2024, 15:04

Mars, ubrany w charakterystyczną niebiesko-brązową szatę Ravenclawu, wszedł do sali transmutacji milcząc. Nie obchodziły go nawet nieśmiałe spojrzenia czy rozmowy toczące się wokół. Jego celem było tylko jedno - opanowanie zaklęcia Melofors, bo przecież jest PERFEKCYJNY ZAWSZE I WDZĘDZIE. A przynajmniej taki chciałby być. Przy jego boku kroczyła Faith, ale do momentu, w którym profesor nie przestała mówić, cóż, nie odezwał się do przyjaciółki ani słowem. Dopiero, gdy zostali wywołani, razem stanęli na środku klasy, gotowi do kolejnej próby z transmutacji.
Krzywiąc się z niezadowoleniem, które nie wiadomo skąd się wzięło, powolnie wziął głęboki oddech, koncentrując się na ruchu różdżki i formule zaklęcia. Próbował wyobrazić sobie każdy szczegół, jak ruchy różdżki. które powinny być precyzyjne, a potem ta pieprzona intonacja słów musiała dokładna. Po chwili skupienia, wykonał gest dłonią i wypowiedział słowa zaklęcia. Pierwsze próby nie szły mu źle,
bo zawadiacko prostował się, gdy głowa koleżanki okazywała się dynią. W końcu jednak, chyba zaczynała go gryźć trema, bo zamiast widowiskowej dyni na głowie Faith, pojawiło się jedynie lekkie mrużenie oczu i uśmiech z politowaniem ze strony innych osób w sali. O'Keeffe, nie dając za wygraną, kontynuował kolejne podejścia, starając się poprawić każdy szczegół. Analizował swoje błędy, szukał słabych punktów w wykonaniu, i w każdej kolejnej próbie starał się je naprawić. Kolejne podejścia przynosiły jednak mierne efekty. Na koniec udało mu się jeszcze dwukrotnie zmienić głowę koleżanki, ale mina Krukona mówiła jedno. Zadowolenia było w niej niewiele.
Ostatecznie, Mars wrócił na swoje miejsce, żeby zapisywać coś na pergaminie. I nie być dobrze nastrojonym do kolejnego spotkania z panią profesor w rudych włosach.

[12, 13, 9, 5, 6, 6, 4, 4, 7, 7] - dodane +3 do każdego za transmutację, poprawne 5/10 :<

can I be seriously honest? i just wanna tell you the truth... although it might seem like i'm extremely rude
Wiek:
16
Data:
01 lip 2008
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Czysta
Zdrowie:
100
Zawód:
Czarodziej
Pozycja w quidditchu:
Nielot
Różdzka:
Dąb czerwony, 9 i pół cala, giętka, włókno ze smoczego serca
Zamożność:
Bogata
Stan cywilny:
Singielka
Faith Rowle
Posty: 13
Rejestracja: 28 wrz 2023, 15:32

Faith szła przy Marsie z zadowoloną miną. Nie był orłem z transmutacji, ale nie była też najgorsza, mówiąc szczerze. Zresztą, razem z Marsem chciała byś najlepsza ze wszystkiego. W końcu miernoty nikt nie weźmie na Ministra Magii, prawda? Ambicje to ona miała, gorzej z niektorymi zdolnościami, ale... Teraz liczyły się tylko umiejętności transmutacji.
Nie przepadała za rudowłosą nauczycielką, ale nie była ona najgorszym nauczycielem według Faith. Byli gorsi, ta po prostu była... specyficzna. O każym mogła tak jednak powiedzieć ta dziewoja. Gdy stanęła razem z Marsem na środku sali, skinęła głową, by to chłopak miał dzisiaj pierwszeństwo. Takie rzucanie zaklęć na siebie wzajemnie było dość... dziwne, czuła się trochę jak ten królik doświadczalny, ale cóż mogła poradzić. Mus to mus, jak to się mówi i nie dało rady nic z tym zrobić. Uśmiechnęła się pod nosem parę razy widząc, że O'Keeffe parę razu się nie udało. Nie to, że czuła się od niego lepsza - to raczej on był lepszy w niektórych przedmiotach i polegała często na jego notatkach, natomiast gdyby udało jej się być od niego lepszą... Oh, na pewno by szła z podniesioną wysoko głową.
- Dobra, moja kolej. - powiedziała spokojnie, biorąc różdżkę do ręki. Skupiła się, na moment przymykajac powieki i biorąc dwa głębsze wdechy. Wyciągnęła różdżkę w stronę kumpla. - Melofors!
Za każdym razem starała się być precyzyjna i dawać z siebie całe 100%, jeśli nie więcej. Opłaciło się jednak! Była z siebie naprawdę zadowolona, opadając po tym całym ćwiczeniu obok Marsa. Spojrzała na niego z lekkim uśmiechem na ustach i trąciła go ramieniem zawiadacko.
- Oh, nie dąsaj się. Następnym razem pójdzie Ci lepiej! - łatwo było jej mówić, ale... No, wierzyła w to. To duo zawsze dawało z siebie sto procent i starało się za każdym razem tak samo, jeśli nie bardziej...

Kostki z dodanymi +3pkt za umiejki
[9, 11, 8, 12, 13, 12, 7, 12, 13, 8] - 10/10!
You know that I come first

I’m the winner
Wiek:
100
Data:
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Ród szlachecki
Zdrowie:
100
Zawód:
Czarodziej
Pozycja w quidditchu:
Różdzka:
Zamożność:
Stan cywilny:
Mistrz Gry
Posty: 266
Rejestracja: 03 kwie 2023, 20:48

Uczniowie na komendę zaczęli ciskać w siebie wzajemnie zaklęciami, a ich poczynania bacznie obserwowała nauczycielka. Jednym szło świetnie, innym gorzej, a po niespełna dziesięciu minutach wszyscy mieli już przesiąknięte włosy i szaty sokiem dyniowym. Niektórzy mieli pokaźne porcje miąższu dyniowego zebranego na czubkach głów oraz na ramionach. Nauczycielka obserwowała właśnie panicza O'Keffe oraz jego nieudaną passę zaklęć, gdy postanowiła udzielić mu cennej rady.
Panie O'Keffe, wyżej tą różdżkę, celuje Pan w głowę, nie brzuch. I proszę tak nie szarpać, transmutacja to jest bardzo delikatna sztuka! — Powiedziała do niego, a potem podeszła doń i uniosła lekko jego wyprostowaną w łokciu ręce ku górze. Po tym ostatnie dwa zaklęcia były już trafione. — Może się Pan umówić z panienka Rowle na korepetycję po zajęciach, na pewno panu pomoże — rzuciła, po czym obdarzyła Krukonkę aprobującym spojrzeniem. Spojrzała jeszcze na parę Ślizgonek stojących obok nich i zwróciła się do rudowłosej uczennicy:
Panno Wilson, dobrze, ale więcej pewności i zdecydowania — rzuciła, a po tych słowach oddaliła się w stronę Gryfonów, gdzie jeden z chłopców utknął w dyni chyba na dobre, a jego nos został niefortunnie przetransmutowany w pestkę dyni. Uczniowie rzucali zaklęcia przez całą lekcję, a klasa na koniec wyglądała jak pobojowisko w której ktoś stoczył bitwę na dynie. Nauczycielka przerwała tę farsę kilkoma słowami, a gdy już uczniowie zbierali się do wyjścia, zabrała głos.
Wszystkim poszło dzisiaj zaskakująco dobrze! Ale jedna z osób zasłużyła na specjalną nagrodę. Panna Rowle otrzymuje kolekcjonerską kartę czekoladowych żab Alberyka Grunnion'a oraz pięć punktów dla Ravenclawu, gratulacje. Do odebrania przy biurku, a teraz zmykajcie — podsumowała nauczycielka, a uczniowie bez dalszej zachęty zaczęli wychodzić z klasy.
Zdobyte nagrody:
Slytherin: +10 punktów
Ravenclaw: +25 punktów
Faith Rowle: kolekcjonerska karta z czekoladowych żab Alberyka Grunnion'a (wartość 25G)
Zablokowany

Wróć do „Lekcje w Hogwarcie”