Kenneth Lambourne - Szlama

[Kenneth Lambourne]

szlama

sowa ta jest dość niewielka, ale swoim charakterkiem dorównuje swojemu właścicielowi. o dziwo, nie lubi czystokrwistych czarodziejów, którzy mają nos wyżej, niż powinni. jakiś wykrywacz szemraczy czy co.

[Ollie Drake]

Kenneth!

Hej, tu Ollie. Z gryffindoru, ścigająca z drużyny. Kojarzysz mnie, mam nadzieję... Znaczy, na pewno, prawda?

Słuchaj, bo zbliza się bal i tak sobie pomyślałam, czy może nie chciachciałbyś ze mną na niego pójść?
Jako para! Możemy iść jako przyjaciele!
Obiecuję nie byc nahalna! I nie deptać Cię w tańcu. Obiecuję.

~Ollie, mała ruda z Gryffindoru.

[Ollie Drake]

Tak, to ja! Ta najgłośniejsza z drużyny Gryfonów!

Yay! ♥ Sukienkę będę mieć błękitną z motywem motyla, aleeee nie musisz się ubierać pod kolor!
I tak będziesz wyglądać bosko!

Do zobaczenia!

[Ollie Drake]

Motyl na rękę będzie super kjut!
Widzimy się pod salą balową!

[Stella Stark]

Hej K.!
Przyjdź jutro na boisko w pełnym stroju do Qudditcha. Pocykamy parę fotek.
Nie zakładaj jednak swetra pod szatę. Ma być ciepło, a skoro zgłaszasz się na miejsce mojego ulubionego modela... To lubię ich z gołymi klatami, haha!

Pomyślałam, że dodamy trochę pikanterii do tych letnich miesięcy, jeżeli Ci to odpowiada.

Czekam o 16.

Stella Stark

[Marianne Ray]

Do Keniuszka siedzącego sobie spokojnie w pokoju wspólnym podlatuje zestaw sów, a dokładnie czterech, niosących wielkie pudło. Dla mugolaków wyglądające mocno jak pudełko na sztuczną choinkę, nawet w odpowiednie wzorki i napisy. Do pudła dołączona jest grubaśna koperta w tęczowych barwach.

Keniuszy,

Mój problem się wziął i rozwiązał, więc nie musisz już więcej obmacywać mojego tyłka w miejscach publicznych. Bardzo dziękuję Ci za pomoc, to była zaiste profesjonalna współpraca dobry przyjacielu.
Na zakończenie uznałam że zrobię coś miłego, ewentualnie odpłacę za kłopot.

A tak serio to na treningu zauważyłam że twoja miotła ssie pały. Co to ma być Lambourne, jak ty chcesz wygrać?

Całusy,
Mańkanindan The Great

W kopercie oprócz krótkiego listu znajduje się dziesięć grubych blantów, każdy innego koloru, do nich dołączona jest lista co który kolor robi (tu masz dowolność). Po otwarciu pudełka puchon znajduje w nim najnowszy model miotły Grom, która niecałe dwa tygodnie wcześniej weszła na rynek i wciąż kosztowała astronomiczne kwoty. Ale nie, Marianne to nie jest po prostu niedorzecznie bogata istota, bo ona dodatkowo zamówiła miotłę dla Kenny'ego w specjalnym wydaniu. Wykończenie było czarne ze złotymi elementami, a na końcu rączki widniał grawer z jego imieniem i nazwiskiem oraz malutkim złotym godłem Hufflepuffu.

[Marianne Ray]

Ken,

Nie rycz mała nie rycz. Mój towar nie jest AŻ tak dobry.
A miotła to samolubne pobudki bo twoja się nadawała tylko do zamiatania. Gdyby Monty zwracał uwagę na to na czym sadza dupsko to tak samo by powiedział.

Mańka Wstańka

[Chelsea Cox]

Rudy,
Dobra, sobota wieczór o 18. Ubierz cos ladnego

Chelsea

[Chelsea Cox]

Lubie wszystko a najbardziej to browary i szlugi, haha.
A tak na serio to oczywiscie ze lubie slodycze i kwiaty tez, za kogo ty mnie masz Rudy.

Chelsea

[Iris Parkinson]

Cześć, mój ulubiony obrońco.

Słuchaj, ostatnio przez szkodnika w naszej drużynie wybiłam bark. Potrzebuję dużo odpoczynku i wygrzania...
...a gdzie indziej to zrobić niż w łazience prefektów? Wiem, że jako kapitan masz najświeższe hasło, i że pewno niedługo będziecie je zmieniać - a ja potrzebuję go na już.

Poratujesz nową pałkarkę Slytherinu?
Ile to będzie kosztować? Dopiszesz do rachunku?

Iris.