bon na 100 galeonów do wykorzystania w sklepie „Płynna Magia” na Pokątnej z liścikiem „Może w końcu zamieszasz w moim kociołku”.
Najdroższa kuzynko,
ostatnie dni spędziłem w izolatce, więc nawet nie wiedziałem, że minęły już mikołajki. Wybacz, że i ja z opóźnieniem wysyłam więc ten prezent. Mam nadzieję, że niezmiennie jesteś zapaloną eliksiromaniaczką. Za pamięć dziękuję, bo jak tylko wykuruję się do końca to ta ognista zniknie, gdy pójdziemy razem na jakiś daleki, wieczorny spacer. Chciałbym nadrobić to, co się u Ciebie dzieje!
Rhys
P.S. Nie wiem czy widziałaś, co jest w tym świerczyku, ale... Ale... Nie spodziewałem się, że czarownice tutaj uskuteczniają piercing w TAKICH miejscach!
Droga Antonijo,
Z ogromną radością pragniemy Ci serdecznie pogratulować zdobycia pierwszej nagrody pocieszenia w tegorocznej Loterii Świątecznej Proroka Codziennego! Twoja wygrana to nie tylko szczęśliwy przypadek, ale także dowód na to, że magia nagradza tych, którzy wierzą w jej potęgę.
Magiczne pióro, które teraz jest w Twoich rękach, jest nie tylko narzędziem praktycznym, ale także źródłem inspiracji. Mamy nadzieję, że to magiczne narzędzie pomoże Ci rozwiązać wszelkie trudności i odkryć nowe, fascynujące zaklęcia. Niech Twoja magia kwitnie, a Twoje umiejętności rosną w siłę! Jest ono zaczarowane i pisze na każdej możliwej powierzchni w kolorze, jaki sobie wymarzysz.
W związku z dodatkową nagrodą pieniężną, o której nie piszemy na łamach gazety w związku ze zwiększoną ilością rabunków w ostatnim czasie, do listu zostaje dołączony klucz do skrytki, którą wskaże Ci goblin w Banku Gringotta. Suma, jaką tam odnajdziesz to 1000 galeonów. Mamy nadzieję, że stosownie zainwestujesz te pieniądze w swój rozwój.
Gratulujemy jeszcze raz i czekamy z niecierpliwością na spotkanie z Tobą, aby osobiście przekazać Ci certyfikat zwycięstwa.
Z najserdeczniejszymi życzeniami,
Yves D'Acreu
Redaktorka Proroka Codziennego
Tonia,
Było minęło, nikt nie ma Ci za złe tego co działo się tutaj.
Kiedy Ty i Anthony teleportowaliście się z domu do Hogsmeade, na ulicy przed naszym domem pojawiła się grupa zakapturzonych postaci, która węszyła dookoła domu szukając nas. Po otrzymaniu Twojego listu napisałam prośbę do ministerstwa magii o przydzielenie Anthony'emu ochrony z biura aurorów ale dostałam negatywną odpowiedź. Wygląda na to, że ochrona naszego domu zaklęciem Fideliusa to wszystko, co biuro aurorów może nam zaoferować w kwestii ochrony.
Proszę dawaj mi znać o stanie zdrowotnym mojego brata, a ja przybędę gdy tylko będzie to bezpieczne i będę miała pewność, że wszyscy inni na Klepisku także są bezpieczni. Mam nadzieję, że szpital będzie was chronił do tego czasu.
Hannah
Tosiu,
Zastanawiam się co u Ciebie. Ostatni raz widziałem Twój tyłeczek wtedy, gdy deportował się z Klepiska w towarzystwie mojego drogiego kuzyna imbecyla. Zakładam jednak, że coś wam nie pykło, skoro znowu hasa po szkole z Moniką.
Tak, jestem małostkowym prostakiem, dlatego napisałem. Co robisz w Walentynki? Chcesz się spić? Może być bez seksu, najwyżej strzelę później pamięciówkę w samotności. Hehe.
Ten naprawdę najprawdziwszy BR
Tonko,
Między nami jak najbardziej okej. Ja też się nie popisałem tą ucieczką przez okno. To ze strachu. Hanka ma nasrane w głowie.
Widzimy się w Walentynki. Załatwię flaszkę i jakiś umilacz do palenia. Tylko będę musiał podbić do panny M., bo moje zapasy dziwnie wyparowały. Pewnie imbecyl zabrał.
BR
Jesteś wyjątkowa.
B.
Najdroższa Antonijo…
Przez ten cholerny dzień Walentego nie mogę przestać o Tobie myśleć. Co się z nami stało? Nie rozumiem tego ale wiem jedno, że cholernie tęsknię za Tobą… Wiele bym dał aby mieć Cię obok siebie w ten dzień. Jestem rozdarty.
Tony
Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz.
Tosiu,
Nie wiem czy żyjesz, czy już leżysz gdzieś martwa w zakazanym lesie, a jakiś mały, głodny zajączek skubie twą piękną, smukłą dłoń, ale jeśli żyjesz to odpisz, bo jak nie odpiszesz to zacznę się puszczać, a oboje wiemy, że wcale tego nie chcesz,
Słodki jak zawsze,
Wilsonek