Drogi Tadeusie,
Cóż żeś uczynił niewinnej i mojej najdroższej współlokatorce Blake, że się do Ciebie nie odzywa?
Jakikolwiek jest powód tej zwady, zakładam, że twoja próba pogodzenia się z nią świadczy o Twych dobrych intencjach.
Przesyłam placek jabłkowo-cynamonowy z przepisu babci Atkinson, który jest w tej rodzinie od pokoleń.
Powodzenia w przeprosinach!
xx Kenzie
Tadeusie,
Trochę mi utrudniasz odkochanie się w Tobie. Czy mógłbyś być trochę mniej miły, uczynny i… kochany?
I czy przestaniesz mnie przepraszać, jakby to była Twoja wina?
Twoja na zawsze,
Blakey
Tadeus,
Sowa Oliviera zaniemogła, więc poprosił mnie, żebym wysłała swoją z pytaniem jak mijają Ci wakacje. Mam nadzieję, że dobrze, że dużo odpoczywasz, ale też trochę tęsknisz za szkołą. U nas wszystko w porządku. Mama wynalazła nowe zaklęcie na wzrost dyni i te, które mamy w ogródku już są większe niż moja sypialnia, więc myślę, że konkurs na przystrojenie podjazdu na Halloween mamy w tym roku w kieszeni. Nasza droga sąsiadka pani Calloway już zielenieje z zazdrości, a przecież mamy raptem lipiec.
Może do października zdąży wybrać się na tamten świat. Ma przecież ze sto pięćdziesiąt lat.
Ufam, że zdrowie dopisuje i że przeszło Ci już przepraszanie mnie za ten niefortunny wypadek przy wyświadczaniu mi przysługi. Niestety wciąż zbyt często o Tobie myślę.
Przesyłam pozdrowienia od Oliviera (mówi, że życzy Ci czyraków na tyłku — kazał to dopisać pod groźbą przeczytania całego listu, a do tego nie mogłam dopuścić).
Twoja na zawsze,
Blakey