Iris,
leżę na schodach na VII piętrze. Czekam, aż wróci mi czucie w nogach i jedna Puchonka przylewituje mi wodę.
Zachary
Iris,
nieeeee no, ja dotrę tam. Nie martw się, już wstałem. Sucho mi się w paszczy zrobiło. Widzimy się w sali do eliksirów, akurat luz tam powinien być.
Zachary
Parkinson,
kpię sobie z niebezpieczeństwa, jakie mogą mi zaoferować, bo cruccio w środek czaszki się nie spodziewają. Niemniej jednak, dziękuję Ci za informację. Nie ma mnie na imprezie szkolnej z powodu kretyńskiej smoczej ospy. Jestem w dormitorium, pod kołdrą i czekam na informację czy mam się szczepić tym dziwnym gównem eliksirowym czy jednak nie. Nim wysłałem Ci sowę, chłoszczyściłem z wszelkich zarazków papier. Nie daj się zarazić temu gównianemu wirusowi. Swędzi mnie cała skóra i przysięgam, że zrzucę ją, jeśli nie zmienię się w smoka.
Ich eliksir musiałby mieć ze sto lat, żeby przewyższyć moją miłość do czarnej magii. Amatorki.
Ezra A. Travers
Parkinson,
upewniłem się u pieprzonej pielęgniarki, że to wystarczy. Głupi nie jestem. Zarażone sowy dostaną inne osoby.
W zasadzie to rzeczywiście, szkoda by było Twojej skóry. Ale i tak wozisz się z Krukonem. Bulstrode'a widzę koło Ciebie częściej, niż kiedyś Twojego rodzonego brata. Niby jest czystej krwi, ale to nie prawdziwy potomek swoich przybranych rodziców. Brałem Ciebie za bardziej... Wymagającą.
Ezra A. Travers
Parkinson,
kumpel Krukon brzmi gorzej, niż przyjaciel Travers. Doskonale wiesz, że moje imię robi robotę i w szkole i poza nią.
Jeśli nie będziesz działała przeciwko mnie, całkiem możliwe, że będę miał inne plany, co do Ciebie. Ale zobaczymy. Nie wyprzedzajmy faktów.
Dobra, bo zaczynam kaszleć powoli, a nie chcę Cię jednak zarazić. Do potem. Szanuj się.
Ezra A. Travers
Baaaaahahahaaha, jaki lizaaaak! Od razu wiadomo, że coś będziesz potrzebowała, blondasku. Co? Pałkarka? Przecież... Kto został szukającym? Muszę pilnie napisać do Suzki!
Tak czy siak, dobrze, ale dziś wieczorem zmieniają to hasło: JODOLE JODOLE IHO
Zajodłowane. Nie możesz normalnie powiedzieć.
Z cztery galeony sprawią, że mój dzień będzie ozłocony. Dopiszę. Dobrze się robi z Tobą interesy!
Kenneth
Agresywny szukający? Rhys? O kurwa. Rhys Verildi? TEN VERILDI? Ja pierdolę, Iris, Suzka będzie wkurwiona, jak osa. Ten types to nie jest byle co. NIEŹLE. Chyba będziemy odpuszczać mecze z wami walkowerem xD
Muah! Korzystaj z kąpieli i co złe to nie ja.
Kenneth
Notka: zastanów się trzy razy, nim znów będziesz w łazience prefektów z tym ślizgonem.
Prezent: dwa bilety na koncert Ryczących Wiedźm
Notka: Ostatnio nie rozmawiamy, ale zawsze możesz na mnie liczyć. Wesolych! Z.
Prezent: kosz łakoci z Miodowego Królestwa
Zaproszenie na darmowe (opłacone) przymiarki i zakup bielizny w jednym z lepszych butików na Pokątnej. Dopisek na notatce: nie miałaś na sobie stanika. E.