Szanowna Pani Baizen,
Właśnie mnie zastanawiało dlaczego Richard nie reaguje ani na moje sowy ani na wezwania z bransoletki. Nie ukrywam, że zaczęłam się martwić a to o czym Pani pisze wcale mnie nie uspokaja. Będę z Panią kompletnie szczera, nie wiem nawet jak mam zareagować na te informację. Richard jest ostatnią osobą po której bym się spodziewała takiego czynu... i po prostu... eh... nie wiem... Może przede mną się otworzy bardziej? Chociaż pewnie będzie się bronił przed moją wizytą z tym jego 'nie chce Cię skrzywdzić" ale wiem, że u Was będę bezpieczna. Są też pewne rzeczy o które chciałabym z Państwem porozmawiać, o ile będzie taka możliwość, bo trochę teraz przypomniałam sobie o pewnym niedawnym zachowaniu Richarda, które dałoby nowe światło tej dosyć niecodziennej sprawie.
Chciałabym Państwa odwiedzić w najbliższym czasie. Ale też nie wiem czy mówienie o moim przyjeździe Richardowi to dobry pomysł. Może jak mu zrobię niespodziankę to się otworzy...
Suzanne