Parkinson,
zaczynam sprzątać w domu rodzinnym, nie prosząc o to skrzaty, a to dziwne. Planuję przemeblowanie na całym swoim piętrze... Odbija mi już lekko. O kwestiach szlabanu pisać nie chcę. To poniżej mojej, nadszarpniętej już, godności.
Wracam do szkoły w przerwie między świętami a zabawą noworoczną. Reflektujesz ten czas na wspólne przechadzki po zamku?
Ezra A. Travers
Iris,
To będzie podwójna przyjmnosc, bo cudownie będzie z Tobą poćwiczyć, a dodatkowo upodlimy tego gada Rhysa. Jak Tylko wrócę po świętach, możesz na mnie liczyć w każdym wymiarze.
Będzie super i czekam na nasze spotkanie,
Vic.
Wracam. Jutro w południe na boisku.
Vic.
Parkinson,
kupiłem Ci prezent. Nie wiem po co, ale dam Ci go, jak wrócę ze świątecznej przerwy.
Idziemy się wspólnie pośmiać z ludzi na tym zimowym czymś, co jest planowane na Nowy Rok?
Ezra A. Travers
Parkinson,
a chcesz, żebym wrócił szybciej?
Ezra A. Travers
Parkinson,
w takim razie będę.
Ezra A. Travers
Iris,
Wysiłek fizyczny dał radę kacowi, jestem pełen sił i humoru.
Nie mam za wiele do roboty, mogę ruszyć się nawet i dziś, tylko gdzie mam być i o której... no i co mam zabrać ze sobą.
Vic.
Miłego sylwestra, widzimy się wkrótce.
Chodzę pełen inspiracji... Muzo.
Iris,
miałem... Coś... Znaczy... Ja coś widziałem, że coś się dzieje między Tobą a Victorem i Ezrą... I... GŁUPIO MI, BO SAM NIE CHCIAŁEM TEGO WIDZIEĆ I KRÓTKO WIDZIAŁEM, ALE DOTKNĄŁEM SZALIKA, KTÓRY MI DAŁAŚ I SAMO PRZYSZŁO. TO TEN, WSZYSTKO OK?
Zachary
Ok....
Zachary