Baizen, znam swojego brata, niestety, i prawdopodobnie mogłoby być tak, jak napisałeś., więc może to i lepiej? Niemniej, napisałam do Ciebie, ponieważ Riley nigdy nie wyciąga żadnych wniosków. Rozumiem, że chce ćwiczyć samoobronę, ale on się nigdy nie uczy na niczym. Myślę, że jesteś rozważniejszą stroną w tych treningach. Po prostu się zmartwiłam, a on nie jest w stanie tego pojąć i według niego nic się nie stało. Uwielbia mi działać na nerwy i mnie denerwować. Faktem jest jednak to, że zapewne powiedziałeś mu, że napisałam i mu groziłam, bo wysłał mi wyjca, więc tylko ostrzegam - będzie sobie radził sam następnym razie. Powodzenia z tym małym potworkiem~ Summer.
Richardzie, nie obchodzi mnie to. Przesadził. Kocham go, ale dał jasno do zrozumienia, że mam się odwalić. Będzie więc tak miał. Niech robi co chce. Pozdrawiam, Summer.
Sprawa z Summer załatwiona. Nie powinna się więcej wtrącać.
Suzie nie rozumie prostej zasady, że z obserwatora mogłaby nieopatrznie zmienić się w cel. Z mojej strony rzecz jasna. Nie wynaleziono eliksiru, który pozwala mi zachować jasność umysłu. Może to dziwne ale o Ciebie się nie boję bo wiem, że potrafisz się szybko wyleczyć i dużo znieść. Ciężko byłoby Cię trwale uszkodzić a gdy pomyślę, że mogłaby to być jakakolwiek dziewczyna to aż mnie krew zalewa.
Obraziła się bo ćwiczyliśmy i ostatecznie nic nam nie jest? Na gacie Merlina, ja nie rozumiem dziewczyn. One ostatnio co chwila wrzeszczą. Co je ugryzło? Podziwiam, że jesteś w stanie wytrzymać w jakimkolwiek związku. Mnie by już dawno szlag jasny trafił.
Do zobaczenia futrzaku,
R.
PS TWOJA SOWA ZNOWU PRZYPRAWIŁA MNIE O ZAWAŁ. MOGŁABY ZAHUKAĆ GDY DO MNIE PRZYLATUJE?! ONA JEST NIEMA CZY CO?!
Richi,
Wiem, że mi nie pomoże bo zdążyła mi to wyraźnie napisać. A szkoda gadać. Przez całą godzinę mnie opierdzielała za to, że mam złamaną rękę. Ileż można tego słuchać? Dziesięć razy mówiłem jej, że nie mam z tym problemu ale miło będzie jak ją nastawi a ona dalej swoje.
Znajdę studenta uzdrawiania i wejdę z nim w układy. Summi niech żyje w błogiej nieświadomości.
Wiesz, że skarby zakopuje się na bezludnej wyspie trzy metry pod ziemią?
Ta sowa jest okropna.
Pozdro,
R.
PS Twoja żonka też się do mnie odezwała. Jeśli zginę bez śladu to wiesz kto jest głównym podejrzanym.
PS 2 Będziesz zainteresowany kontynuacją sparingów?
Baizen,
Gdybyś nie był tak beznadziejnym kłamcą to bym Cię podejrzewał o ściemę żeby się wywinąć z tego zakładu. Ta Suzka to mnie nieco zawiodła, spodziewałem się po tym karaka po niej większego focha. NO ALE CÓŻ!
Ja pierdole. Stary, ja mam szukać jakiś jaj? Przecież nie mam nawet ubrań na takie wyprawy, Dolce&Galeony nie robią tego typu ciuchów. Wyślij mi coś ze swojej szafy, bardziej się nadadzą.
Zrobię Ci zdjęcie, najbardziej obrzydliwe jakie tylko się będzie dało.
Wal się.
Lestrange,
PS. Ale cieszę się, że jej przeszło... mimo wszystko.
Baizen,
Wyśle Ci zdjęcie jeszcze mojej gołej dupy, bo ewidentnie za mną tęsknisz.
Kiedy się widzimy na jakieś bursztynowe i zielone? Co z tą Argentyną, bo wbiłbym w sumie do Buenos, musze oczyścić głowę po Włoszech... NIE, NIE NAPISZE CI CO SIĘ STAŁO, TO TEMAT NA GRUBY ALKOHOL.
A bo wiesz, ona jest jebnięta i chyba myślała, że jak matka mnie chce swatać to ją będzie chciała połączyć z Malfoyem i chyba trochę się na niego napaliła? Ja nie rozumiem bab. A może to okres. W ogóle jak ona wytrzymuje w Puchonach to dalej mnie to zastanawia...
I kiedy parapetówka? Sorry, że tak może chaotycznie pisze ale jaram.
Lestrange
Baizen,
Tak. Ona mnie śledzi.
Nie, no co Ty, Athena jest zbyt silna na takie akcje, przecież jej zaraz przejdzie. Dam jej siebie powkurzać i będzie git, przecież to jej najlepsza rozrywka.
No jest walnięta, co ja zrobię, dobrze, że to ja jestem dziedzicem a nie ona, bo puściłaby majątek z dymem pewnie na jakieś głupoty albo W IMIĘ ZASAD.
No wracam już z wypraw, będę jakoś w weekend, więc możemy się zgadać. Przyda mi się trochę chillowanka po tych wakacjach firmowych z ojcem.
Lestrange
Słodka Morgano, co za baba. Masochistka, mówię Ci. Dopiero jak się rozchorowała to może wspomni moje słowa, że odpoczywanie to nie jest ZŁO.
Zawsze jestem na miejscu. Dobra, jak rozpisałeś to będę wiedział co podawać.
Merlinie, ja nie umiem pomagać. W coś Ty mnie wpakował.
No ale dobra, dam radę. To tylko chora kobieta.
PANIKUJĘ
Życz mi powodzenia,
R.
Richardzie,
Przesyłam Ci drugą parę kluczy do domu na Seszelach, w razie gdyby Suzanne miała zgubić.
Pilnuj jej żeby się nie upiła za bardzo (doskonale wiem, że obchodzicie zakaz, sam bym tak zrobił).
Nie rozwalcie mi tego domu za bardzo, bo już w życiu żadnej imprezy nie pozwolą mi zorganizować.
Marco
Richard,
Brzmi... GE-NIAL-NIE.
Suzanne to jednak wie co dobre i co się może dobrze sprzedać (:
Spotkajmy się w Pokoju Życzeń po zajęciach. Powinniśmy tam znaleźć odpowiedni strój i przygotować scenografię pod leśną historię rodem z Czerwonego Kapturka. Znasz tą bajkę? Jak nie to Ci opowiem.
Do zobaczenia,
Stella Stark