Suz,
najlepsze życzenia urodzinowe, babo. Obyś męczyła mnie jak najdłużej, kto inny wysłucha każdego Twojego słowa o Richardzie, niezależnie, czy będzie Twoim obecnym, czy byłym, czy przyszłym?
Kiedy powtarzamy wypad na koncert z ferii? Chyba, że wolisz iść z Baizenem, nie będę miała nic przeciwko, o ile będziesz się dobrze bawić!
Iris
Suzanne,
oddałbym wszystko, co mam, za spacer z Tobą dziś wieczorem. Będę trzymał kciuki za mecz treningowy. Mam nadzieję, że sowa dotrze z prezentem wystarczająco szybko i bez większych problemów.
Richard
Suzek!
jesteś już prawie stara. Ślę Ci pełno buziaczków i czekam na nasz wspólny trening albo oglądanie wschodu na trybunach. Pozdrawiam i ślę dobre rzeczy z Hogs!
Kenneth
Szonzanne,
Doszły mnie słuchy, że dalej bałamucisz Richarda. Nie będę kłamać- nie podoba mi się to. Zwłaszcza, że tu nie chodzi tylko o niego, Ale też o mnie. Nie wiem czy wiesz, ale wybieram się na studia. Tak, dobrze przeczytałaś. Już za niedługo będziesz mi mówić na PAN. Ale wracając do tematu… idę na studia i chciałabym wreszcie pogodzić się z Richardem, ale tak się składa, że jest jedna, jedyna przeszkoda. No i kurwa nie uwierzysz…ta przeszkoda ma twoje imię.
Dlatego bardzo cię proszę, odczep się od niego i ode mnie i od niego też.
P.S pamiętaj- w chuja to my a nie nas. Wszyscy wiemy, że te plamy na twojej skórze to wenera, a nie samoopalacz. Rysiu ci uwierzył, ale to tylko dlatego, ze w dzieciństwie uderzył się mocno w głowę.
P.S 2 wiem, że szukasz bolca i jeśli tak bardzo tego potrzebujesz mogę się poświęcić. Taki właśnie jestem. Człowiek gotowy do złożenia największej ofiary w imię naszego wspólnego dobra.
Cześć i chwała Wilsonkowi.
Castellani,
twój ojciec mówił komuś ze sztabu, że chciałby, żebyś wylądowała w Harpiach. Coś się dzieje?
Rhys A. Verildi
Castellani,
rozumiem... Że na moje miejsce. To znaczy, że chyba moglibyśmy sobie pomóc nawzajem.
Rhys A. Verildi
Castellani,
właśnie dlatego, że nie chcesz. Skoro mamy być razem w drużynie to trzeba zrobić miejsce w ścigających. Jednego zajmuje Hamilton, wiem to już od Twojego ojca, dostała się do Harpii. Muszę w takim razie "pomóc" zrobić miejsce dla Ciebie. Stosowne miejsce, a nie moje.
Rhys A. Verildi
Nie wiem. Najlepiej by było, gdybyś się z nim spotkała i wyczaiła, o co mu, do cholery, chodzi. To ty jesteś jego córką.
Rhys A. Verildi
Suzanne,
kiedy wracasz do Anglii ze zgrupowania Argentyny?
Richard
Kochana Suzanne,
nie wiem, czy jesteś poinformowana, biorąc pod uwagę stan mojego syna, ale Richard jest na ten moment w rozsypce. Nie wiem czy pojawił się w ogóle na zakończeniu roku, aczkolwiek to już uzgodniłam z dyrektorem i na szczęście zaliczył wszystko to, co potrzebował i będzie miał promocję na kolejny rok zajęć. Jest obecnie u nas, w domu, gdzie wychodzi z pokoju jedynie na siłownię i na posiłek. Ojciec chodzi z nim na spacery, zmusza go, ale on... On nie chce się otworzyć. Niemniej jednak, z powodu paniki z jaką się u nas pojawił, zabraliśmy mu dostęp do sów chwilowo. Chciał się zgłosić do Biura Aurorów, żeby go zabrali do Azkabanu. Jak się okazało, w czasie ostatniej pełni Richie... Ugryzł człowieka.
To go zdewastowało w sposób, jakiego nie jestem w stanie wyrazić słowami. Chciałabym jednak, żebyś była przygotowana na chwilową samotność w londyńskim mieszkaniu, bo nie chce wrócić do miasta. Zresztą, ja bym mu chwilowo chyba nawet nie pozwoliła.
Jeśli będziesz chciała do nas przylecieć, teleportować się lub użyć kominka, nie musisz się nawet zapowiadać.
Jestem pod sową, w razie w,
Zlata Baizen