Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, nie skrzywdziłam jej jasne? Gdybym chciała mogłabym ją zrzucić ze schodów a tego nie zrobiłam. Macie moje błogosławieństwo i życzenia powodzenia. Nie przejmuj się, nie zobaczysz mnie więcej. Życzę Wam wszystkiego dobrego gołąbeczki...nie martw się, już więcej nie będę zawadzać ani Tobie, ani jej. Nie tylko Ezra pozbył się problemu. Wasze życie wróci do normalności.
Jakie błogosławieństwo? Może ja powinienem życzyć ci szczęścia w przyszłości z Traversem? CAŁOWALIŚCIE SIĘ NA BALU. MAM ZDJĘCIA. ROZUMIESZ TO? To jest pieprzony synalek byłych śmierciożerców, chcesz tak utrzymać się w szkole i zadbać o sprawdzenie, kto przyczynił się do śmierci Twojej matki? No proszę Cię, Ashara, brzmisz, jak pomylona.
IDE DO SEGARA, JEŚLI KTOŚ MI ZARAZ NIE SPRAWDZI, ŻE JESTEŚ W DORMITORIUM. CO ZROBIŁAŚ?
Oboje macie z tym jakoś problem! Mówiłam już Traversowi ze to wina drinka nie moja! Ojciec wystarczająco dał mi dro zrozumienia...nie wciskaj nosa gdzie nie masz bo to źle się skończy.
Droga wolna...mnie nie ma i nie będzie. Macie swoje życie bez mojej facjaty...
Źle skończy? Zaraz.. Czy Ty mi grozisz?! Moja własna, chociaż częściowa, siostra?! CO TAKIEGO CI ZROBIŁEM, ŻE SIĘ TAK ZACHOWUJESZ?!
Zgłaszam Cię do Ministerstwa Magii! Zaraz będzie o wszystkim wiedziała Fessonhay i Segar. A potem nasz ojciec. Masz czas do kolacji, żeby wrócić do zamku.
NIE POZDRAWIAM.
Nikomu nie grożę dla Twojej wiedzy. Gdybym chciała Twojej zguby nie uprzedzałabym Ciebie i Rhi przed Ezrą. Grozisz mi Ministertwem? Nigdzie nie wracam. Chcę winnych śmierci matki nawet jeśli będę miała zginąć. Rób co chcesz...a i tak będę Ciebie na swoj głupi sposób kochać.
Ashara, co Ty sama możesz zrobić? Zastanów się, do jasnego dyptamu! Ile mogę starać się Ci pokazać, że chcę pomóc ze śmiercią Twojej matki. Clarissa wróciła do Anglii. Spotkaj się z nią i pogadajcie, a nie próbujesz pokazać się, jako ta, co ucieka. Zostań. Wróć. Im mniej wrogowie wiedzą tym lepiej, a szkoła to dobra przykrywka.
Napisz chociaż, gdzie polazłaś. Zbliża się burza, a te pieprzone czerwone burze są dziwne i nie podobają się nikomu.
Jestem w Londynie. Hyde Park. A ja mówiłam że nie chcę Was w to mieszać. Nie spotkam się z nikim. Po prostu uważajcie na siebie. Nie martw się ukryję się przed burzą.
Napiszę to Clarissie. Po prostu... nie rób nic, czego ja bym nie zrobił.
I nie mogę się nie martwić o moja siostrę. Jak to brzmi. Jezu.