Strona 1 z 1

Archibald "Archie" Cooper

: 24 cze 2024, 21:17
autor: Archie Cooper
Archibald “Archie”
Cooper
INFORMACJE PODSTAWOWE

DATA URODZENIA: 12 styczeń 2008

MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Londyn

GENETYKA: bezróżdżkowiec

RÓŻDŻKA: drewno ostrokrzewu, rdzeń w włókna z pachwiny nietoperza, sztywna jak stal, perfekcyjne 8 cali długości

ORIENTACJA: biseksualny

STAN CYWILNY: wolny duch

ZAJECIE: uczeń od siedmiu boleści

DOM W SZKOLE: Gryffindor

WZROST: 178 cm

KOLOR WŁOSÓW: bardzo ciemny brąz

KOLOR OCZU: zaskoczę… brąz

WYGLĄD: Tom Holland

CHARAKTERYSTYKA POSTACI
Zacznijmy od tego, co najbardziej rzuca się w oczy.

Choleryk - jest niczym lont przyczepiony do bomby. Jedna iskra, kilkanaście sekund niepokojącego syku i wybucha.

Porywczy i gwałtowny - najpierw robi, potem myśli. Cierpi na niezdiagnozowane zaburzenia poznawcze bowiem zawsze jest zaskoczony dlaczego wpada w kłopoty. Odczuwa wszystko bardzo intensywnie - nie ważne czy chodzi o poirytowanie czy zachwyt. Coś, co Ciebie lekko rozdrażni w nim wywoła szał.

Impulsywny - szybko podejmuje decyzje i nie zastanawia się nad konsekwencjami.

Nieustępliwy - jak się uprze to klękajcie narody, jest nie do wytrzymania. Mógłby iść po trupach do celu.

Samodzielny - nie lubi prosić o pomoc a jeśli jest do tego zmuszony to walczy z autoagresją.

Optymistyczny i pewny siebie - jest przekonany, że plan się powiedzie pomimo dziesięciu dotychczasowych porażek. Gdy nic go nie drażni ma na ustach przyklejony wielki uśmiech.

Odważny - działa tak szybko póki strach nie przejmie nad nim kontroli. Boisz się? Walcz, biegnij póki nie zemdlejesz ze strachu a potem… wsio rybka.

Ciekawski - niekiedy chorobliwie. Lubi wiedzieć co kto robił, kiedy to było, jak się to skończyło. Bywa wścibski i uporczywy gdy robi przesłuchanie.

Roztrzepany - zamiennie z notorycznym zapominalstwem. To jego najczęstsza wymówka i alibi.

Ufny - powierzy Ci swój sekret bez większych oporów. Uwierzy, jeśli zapewnisz go o swojej lojalności lecz gdy go zawiedziesz... patrz punkt pierwszy.

Ogólnie rzecz biorąc zestaw tych cech może sprowadzić Archibalda na ścieżkę przestępcy. Niestabilność emocjonalna i branie wszystkich zniewag głęboko do serca tworzą mieszankę dosyć niebezpieczną dla siebie i otoczenia. Łatwo się dekoncentruje a gdy już uda mu się w coś zaangażować to żyły sobie wypruje byleby dać z siebie jak najwięcej. Zdaje sobie sprawę, że jest trudny do zrozumienia jednak nie potrafi traktować świata w inny sposób. W całej tej otoczce skrywa się niezwykła wrażliwość na cudze słowa. Możesz być pewny, że każde wypowiedziane przez Ciebie słowo przechodzi przez sam środek jego serca - jeśli zatem poczuje przy tym ból to reaguje od razu, niczym dzikie wystraszone zwierzę, które woli ugryźć niż zginąć. Nie znosi rutyny, lubi gdy coś się dzieje a co za tym idzie, uwielbia być w centrum uwagi. W większości czasu widać na jego twarzy ogromny uśmiech i szeroko otwarte oczy jakby lada moment miał zobaczyć cud. Archie kojarzy się ze wzburzonym ogniem, jest wiecznie ciepły, zrywa się w gorączce ku przygodom i wyzwaniom. Dzień w dzień testuje swoją wytrzymałość i stara się przesunąć granice swoich możliwości o chociaż te pół cala. O ile porażki wywołują w nim furię to nie poddaje się przekonany, że w końcu się uda.

Warto wspomnieć o ostatniej acz ważnej rzeczy - gdy jest pełen intensywnych emocji- złości, gniewu, frustracji, niezrozumienia, paniki, strachu - czasami zapomina... złapać oddech. Tak mocno trzyma w sobie wszystkie te uczucia, że nie jest w stanie przepchnąć przez tchawicę nawet płytkiego oddechu. Cały czerwienieje, napina się i bywa, że... straci przytomność, jeśli w porę nie zacznie koncentrować się na odzyskaniu oddechu. Oczywiście nie jest to nic groźnego, ot tymczasowe niedotlenienie, które wygląda dosyć groźnie gdy nagle zdrowy jak tebo chłopak runie na podłogę nieprzytomny.

Co zatem najmniej rzuca się w oczy?
Świetne wysportowanie, odporność, wytrzymałość i wyższy próg bólowy.

Spójrz na te jego dłonie - wiedziałeś, że zawsze są ciepłe, niezależnie od pogody?

Czy wiesz, że jego twarz jest otwartą księgą? Niczego przed tobą nie ukryje, pokaże Ci wszystko co czuje i czy jesteś w stanie to zaakceptować, nawet jeśli to gorzka prawda?

Czy wiesz, że te ramiona nigdy się nie zgarbią? Przytulą cię w buchorożcowym gorącym uścisku i podniosą Cię z ziemi, jeśli leżysz w niej skopany?

Czy wiesz, że swoim tubalnym śmiechem próbuje przegonić chmury znad Twojej głowy?

Czy wiesz, że gdy na Ciebie patrzy to wówczas świat schodzi na drugi plan bo słucha tylko Ciebie?

Czy wiesz, że on naprawdę ładnie rysuje tylko cierpi, że nie potrafi się na tym zbyt długo skoncentrować?

Czy wiesz, że przyniesie Ci w środku nocy kubek gorącej kawy, nawet jeśli miałby zrywać jej ziarna na drugim końcu świata?

Czy wiesz, że nigdy nie zamknie przed Tobą drzwi, jeśli wyciągniesz do niego dłoń?

Czy wiesz… jakim on jest naprawdę?
PRZESZŁOŚĆ / PRZYSZŁOŚĆ
PRZESZŁOŚĆDZIECIŃSTWO
Odkąd pamięta notorycznie słyszał "nie wolno, zejdź stamtąd, zostaw, nie ruszaj" a głównie przez to, że notorycznie testował granice wytrzymałości własnej oraz otoczenia. Dosyć często chodził w siniakach, z obdartymi kolanami, łokciami, guzami na głowie, rozciętym łukiem brwiowym czy nawet złamaniem kończyny. Nic dziwnego, że któregoś dnia do rodziców zawitał jeden z przedstawicieli Ministerstwa aby sprawdzić czy aby przypadkiem rodzice nie znęcają się nad młodszym synem. Niełatwo szło im wyjaśnić, że stan ich dziecka związany jest nie tylko z porywczym charakterem ale też nadaktywną dziecięcą i niekontrolowaną magią bezróżdżkową, która zazwyczaj wciągała ich syna w kłopoty aniżeli miała ich z nich wyciągać. Póki żył ojciec to Archie miał kogoś przy kim bardzo szybko się uspokajał. Respekt przed ojcem sprawiał, że trzymał się w ryzach. Nie trwało to jednak długo bowiem gdy ledwie skończył szósty rok życia do domu przyszła delegacja aurorska, ubrana cała na czarno. A może to byli dementorzy? W domu było wtedy tak chłodno a mama strasznie płakała, jakby nigdy w życiu nie miała być szczęśliwa. Pamięta, że rzucił się na jednego z dementorów i kopał go po łydkach, krzycząc, że ma się lepiej bać bo gdy tata przyjdzie to go popamięta. Ojciec zaś nigdy nie wrócił co wyzwoliło w małym Archie jeszcze głębszą gwałtowność. Rozwinął się w nim choleryzm przez co stał się jeszcze trudniejszy do zrozumienia i opanowania. Pamięta te kilka nocy gdy krzyczał prosto do poduszki bo Tony zakazał robić scen przy mamie, która spodziewała się dzidziusia. Pamiętał jak wchodził wysoko na dach i czekał aż tata przyleci na miotle. Pamięta jak próbował uciekać z domu i jak kopał Tony'ego po kolanach gdy go powstrzymywał. Pamięta jak rozpłakał się przy jego ramieniu. Nigdy tak naprawdę nie pogodził się ze śmiercią taty. Gdy urodziła się młodsza siostrzyczka to był przerażony. Bał się, że gdy ją dotknie to ona upadnie jak obraz dziadka albo pęknie jak wazon babci. Była taka mała, krucha, bał się i nawet nie złościł, że mama poświęca jej dużo uwagi. O ile Tony'ego mógł prać ile mógł (z różnym skutkiem) tak obawiał się choćby oddychać przy tej małej istotce. Matka z wielkimi obawami posłała swe żywiołowe dziecko do szkoły...
TERAZOKRES SZKOLNY
Tiara Przydziału ledwie zbliżyła się do jego głowy a już wrzeszczała "Gryffindor". To był najszybszy przydział w jego roczniku. Bardzo trudno było Archiemu przystosować się do zasad panujących w zamku. Tracił mnóstwo punktów domu nie tylko przez swoje zapominalstwo (po co komu ten durny mundurek) ale też i przez sprzeciwy wobec przestrzegania durnych zasad regulaminu. Czuł się ograniczony a przecież chciał eksplorować zamek, las, jeziora... wszystko. Nie potrafił skupić się na nauce, nie słuchał nauczycieli więc ci siłą rzeczy skierowali go do naprawy psychologicznej. To było przejście przez rozżarzone węgle i dla niego i dla psychologa. Na całe szczęście wyniósł z tego wiele korzyści. Nauczył się zasad panujących w społeczeństwie, przestał się rzucać na każdego, kto krzywo spojrzał, poprawił trochę oceny, znalazł swoją pasję (rysowanie i sport) i ma wykute w głowie zasady prób uspokojenia się, gdy ponoszą go emocje. Przystosował się społecznie i z każdym rokiem wie więcej o ludziach i ich zachowaniu. O ile na co dzień jest sympatyczny, wesoły i pomocny tak gdy tylko poczuje na skórze muśnięcie rutyny to przychodzą mu do głowy różne, niekoniecznie fajne, pomysły. Ilekroć jest hamowany przez swojego starszego brata tak często wpada w nim w fizyczne pojedynki gdzie musi się polać chociażby jedna kropla krwi. Bez problemu daje się namawiać na zakazane wycieczki, wystarczy rzucić hasło a będzie pierwszym, który się zgłosi. Uwielbia adrenalinę i przeżywanie przygód. Nie pamięta już gdzie są granice własnego bezpieczeństwa. Słucha jedynie swojego instynktu, który czasem dojdzie do głosu jeśli już naprawdę znajduje się tam, gdzie nie powinien. Łatwo się buntuje, jeśli coś mu nad wyraz przeszkadza. Niejeden dorosły rwie sobie włosy z głowy przy jego zachowaniu lecz pomijając tę jego walkę z demonami jest całkiem zadowolonym z życia nastolatkiem.
PRZYSZŁOŚĆPLANY
Przede wszystkim nie bez powodu matka i brat obawiają się osiągnięcia przez niego pełnoletności. Czy szybko zadrze z prawem i trafi w zimne mury Azkabanu? Który zawód wybierze? Czy zdoła na siebie zapracować i nie oszaleć? Czy ten dzieciak ma jakąś spokojną przyszłość skoro ma taką potrzebę eksploracji świata? Najbliższe lata będą kluczowe w jego rozwoju. Okaże się czy będzie w stanie gryźć się w język, czy zmotywuje się do nauki na tyle aby w ogóle dostać się na studia.
CIEKAWOSTKI

- urodził się z talentem do magii bezróżdżkowej lecz panuje nad nią tylko w 15% - co za tym idzie - magia ta manifestuje się poprzez jego emocjonalność. To znaczy, że gdy wybucha gniewem to w jego najbliższym otoczeniu magii odbija - szklanki wybuchają, płomienie w kominku kaszlą, dywan więzi twoje nogi w uścisku, drzwi trzaskają a obrazy spadają na podłogę. Bez różdżki jest w stanie rzucić tylko najprostsze zaklęcia; ćwiczy tę magię jednak przychodzi mu to z wielkim trudem;
- nie jest w stanie wziąć odpowiedzialności za jakiekolwiek stworzenie bo zazwyczaj o nich zapomina więc używa pożyczonych sów - co zabawne, bardzo lubi zwierzęta;
- ma traumę związaną z piciem eliksirów - odmówi wypicia czegokolwiek magicznego, choćby to miał być eliksir leczniczy. Prędzej wypluje żołądek niż dobrowolnie wypije cokolwiek alchemicznego;
- przypala najprostsze jedzenie więc żeruje na umiejętnościach kulinarnych innych;
- uwielbia chodzić na koncerty i w niedozwolone miejsca;
- łatwo przychodzi mu przyswojenie zaklęć elementarnych tj związanych z żywiołami;
- mimo, że pochodzi z mieszanej rodziny to o mugolach nie wie zbyt wiele;
- kocha słodycze w każdej ilości;
- posiada solidną kolekcję dyplomów uzyskanych za wyniki sportowe: pływanie, bieganie, siłowanie się na rękę itp
- gdy jest upał chodzi niemal goły, gdy jest zima, zobaczysz tylko czubek jego nosa wystający spod grubych warstw ubrań;
- potrafi się bić i to naprawdę skutecznie; natura jego charakteru zmusiła go do opanowania tej umiejętności;
- jego starszym bratem jest Anthony “Tony” Cooper a młodszą siostrą Lilianna “Lily” Cooper;
- nie potrafi usiedzieć w spokoju, nawet siedząc na lekcjach stuka stopą, palcami, kiwa głową, przebiera nogami, wierci się i obraca;

DODATKOWE INFORMACJE
- charakterystyczne cechy wyglądu: duże znamię na prawym barku;
- alergie: na swoje pełne imię;
- bogin: smok
- patronus: diabeł tasmański
- amortencja: czarna palona kawa, szare mydło i proszek do prania;
- lustro ain eingarp: widzi w odbiciu Tony'ego i jego bliźniaka, którym jest normalny, ułożony i dumny Archie.
- posiadane zwierzę: nie ma nawet własnej sowy
- lubi transmutację bo codziennie ma w niej wyzwanie do pokonania, nienawidzi historii magii bo musi słuchać i siedzieć w bezruchu;
- jak spędzasz wolny czas: dużo ruchu, sportu, biegania, ćwiczeń, pływania; wchodzenie do zamkniętych i niedozwolonych miejsc, odkrywanie cudzych tajemnic, śledzenie kogoś dla zabawy, wymyślanie żartów (niekoniecznie bezpiecznych) dla tych, którzy go rozśmieszają swoim sposobem bycia, wykradanie jedzenia (nie)przyjaciołom itp
- jak rozładowujesz negatywne emocje: przemoc fizyczna, sprint, wstrzymywanie oddechu pod wodą aż do mroczek przed oczami, niszczenie przedmiotów w najbliższym zasięgu, wbijanie paznokci w swoją skórę aż do krwi, w przyszłości odnajdzie sposób w zbliżeniach fizycznych;
- co wyprowadza cię z równowagi: zwracanie się do niego pełnym imieniem, doprowadzanie do łez kogoś, kogo polubił, prowokowanie, wyzywanie, obrażanie, rasizm, traktowanie kogoś jak śmiecia, niedotrzymywanie obietnic, zmuszanie go do wysiłku ponad własne siły, popędzanie i wywieranie presji, nieuzasadnione karanie "dla przykładu";
- marzenie/a, które chcesz spełnić: zmienić swoją choleryczną osobowość, opanować magię bezróżdżkową, zostać aurorem;
- gdzie siebie widzisz za 5 lat: chciałby dostać się na studia aurorskie jednak przez swój charakter jest to obecnie niemożliwe;
- czego się boisz (poza boginem): boi się samego siebie, gdy traci panowanie i nie potrafi się zahamować; boi się wysokości (dlatego mimo wysportowania nie gra w quidditchu) i trytonów;
- stosunek do rodziny: kocha swoją matkę lecz ona nie jest w stanie go zrozumieć, młodsza siostra Lily jest taka delikatna, że boi się przy niej być na wypadek gdyby nie dał rady utrzymać nerwów na wodzy, a starszy brat Tony… wszystkiego mu zazdrości i z tego powodu jest w stanie wdać się z nim w bójkę lecz mimo tego rozpaczliwie kocha go i żałuje, że nie jest nim;
- stosunek do mugoli: są powolni ale całkiem fajni;
- stosunek do czarodziejów z genetykami - do każdego podchodzi indywidualnie, nie wrzuca nikogo do jednego wora z resztą;
- stosunek do czarnej magii: jest ciekawa bo jest zakazana ale żeby miałby zaraz jej używać?
- stosunek do mniejszości magicznych: są bardzo zabawni, można się z nich naprawdę mocno uśmiać;
- czy lubisz się uczyć: nie ponieważ ma problemy z koncentracją; nauka to dla niego katorga i ból fizyczny;
- przestrzeganie zasad: zazwyczaj szanuje zasady ale bardzo często o nich zapomina i gdy coś robi to o nich nie myśli;
- muzykalność: nie odkrył czy ma w sobie jakąkolwiek smykałkę muzyczną;
- umiejętności plastyczne: potrafi oddać na rysunku wszystkie emocje rozmówcy tylko sęk w tym, że nigdy nie był w stanie dokończyć niczyjego portretu;
- umiejętności językowe: oprócz angielskiego zna obelgi w pięciu językach świata;
- gotowanie: nie lubi i nie umie ale za to uwielbia jeść;
- sprzątanie: bałaganiarz
- kim jesteś na imprezach: nurkuję w stawie w cieplarni;

GENETYKA
Magię bezróżdżkową odziedziczył po ojcu. Niestety ten zmarł gdy Archie miał zaledwie sześć lat więc nigdy nie został nauczony panowania nad swoją wrodzoną umiejętnością. Magia ta manifestowana jest przez jego uczucia, których nie potrafił nigdy ujarzmić. Nie było dnia w dzieciństwie aby coś przy nim nie spadło, nie zwariowało bądź się nie zepsuło. Podczas gdy u rodzeństwa magia przejawiała się dobrem, ratunkiem z drobnych opałów tak Archiego otaczała w głównej mierze destrukcja. W początkowych latach nauki zrobił wielki (i dotychczas jedyny) postęp - przyswoił masę zaklęć, szybko je opanował i potrafił skupić ich energię poza różdżką. Nim popadł w zachwyt, zdolność ta cofnęła się i ograniczyła do pojedynczych zaklęć co wywoływało w nim szał. Podczas każdej próby użycia magii bezróżdżkowej musi walczyć sam ze sobą - aby nie zdekoncentrować się własnymi myślami, które mkną chaotycznie w jego głowie jakby sam dementor deptał im po piętach. Zmuszony jest w większości czasu używać różdżki, która pomimo dobrego dopasowania - źle leży mu w dłoni. Nie jest z nią ściśle związany właśnie przez swój dar, którego nie potrafi rozwinąć. Wielu wielkich czarodziejów zapewniało, że ten chłopak nigdy nie opanuje tej magii w stu procentach. Być może urodził się z darem lecz burzliwy charakter uniemożliwi mu uzyskanie tej potęgi. To jest przykra prawda - musiałby zmienić się o sto osiemdziesiąt stopni lub wypruć sobie żyły aby siebie zdyscyplinować. Czy mógłby o tej magii zapomnieć? Nie. Sęk w tym, że gdy udaje mu się użyć zaklęcia bez trzymania różdżki to czuje się jakby miał za moment wyrwać się na wolność po wieloletnim więzieniu. Byłby w stanie uzależnić się od tego uczucia potęgi, pragnie jej całym sercem lecz sam siebie tym blokuje. W trakcie nauki szkolnej zmienił już różdżkę trzeci raz bowiem często go nie słuchają. Nie zliczy się razów gdy rzucał różdżką w ścianę, gdy się przed nim opierała. W nerwach krzyczał wiele zaklęć i próbował je z siebie wyrzucić gołymi dłońmi lecz nie potrafił nad tym zapanować. Jeśli spojrzeć na zwykłych czarodziejów, którzy nie rozstają się z różdżką to jest przy nich zwyczajny - a mimo tego potrafi użyć kilkunastu prostych zaklęć bez użycia różdżki, co daje mu ochłapy satysfakcji, że jednak potrafi coś więcej niż inni. Umiejętności bezróżdżkowe Archiego są na poziomie miernym, mimo jego pragnienia nauczenia się czegoś więcej.

Re: Archibald "Archie" Cooper

: 25 cze 2024, 22:22
autor: Architekt Hogwartu
Obrazek