Iris nie była zbytnio pewna, czemu tak dokładnie napisała do Mortimera. Przecież przez wakację nie dawali sobie nawzajem znaku życia. Ona wcześniej nie napisała, a on w ogóle nie dał znać. Czemu więc postanowiła jednak się do niego odezwać?
Nudziła się, to na pewno. Siedziała sama w domu, już od dłuższych kilku dni. W lipcu wyjechała, starała się korzystać z wolnego, chociaż wyprowadził ją z równowagi ślub Luciusa. Starała się do niego pisać, gdzieś tam podtrzymywać go na duchu, ale cała ta sytuacja śmierdziała jej na odległość. Nawet przez parę chwil umysł podrzucał jej jakieś teorie spiskowe. Szybko jednak wyrzucała je z głowy. Nie były jej potrzebne do szczęścia.
Niedawno wróciła z Francji. Odwiedziła rodziców, brata, siedząc tam dwa tygodnie. Trochę nawet wypoczęła, chociaż spotkanie z bliźniakiem utwierdziło ją w przekonaniu, jak dobrze jej było bez bezpośredniej opieki dorosłych. I bez brata. Chociaż wiedziała też, że to tylko kwestia czasu, aż wrócą wszyscy do domu. Teraz jednak musiała z tego korzystać.
Zwolniła na ten dzień całą służbę, również skrzaty. Zaprosiła do siebie Mortimera i co prawda jej nie przeszkadzało, że nie był czystokrwistym czarodziejem, nie chciała przekonywać się, czy komuś innemu to nie przeszkadza. Tak było lepiej. Siedziała sobie w ogródku, ubrana w letnią sukienkę i popijając wino, korzystała z ostatnich dni wolności. Czekała na przybycie chłopaka, miała nadzieję, że znajdzie drogę do jej domu bez przeszków.
Iris i Mortimer, końcówka wakacji
-
Wiek:
17Data:
05 maja 2007Genetyka:
CzarodziejKrew:
Ród szlacheckiZdrowie:
100Zawód:
Uczeń VIPozycja w quidditchu:
PałkarzRóżdzka:
Włos Północnicy, jabłoń, 9 cali, sztywnaZamożność:
Bardzo bogatyStan cywilny:
Panna - Posty: 275
- Rejestracja: 12 cze 2023, 9:32
~ * ~
~ * ~
~ * ~