Flora Wilson
: 29 maja 2023, 15:57
Ciastko
Ostatnio Flora kupiła sowę po przecenie i nie trudno się dziwić, jest to najufniejsze stworzenie na świecie kompletnie nie nadające się do przesyłania jakichkolwiek tajemnic.
Szanowna Panno Wilson,
w przebiegu wstępnego postępowania w sprawie jednoznacznego użycia siły po przemianie w czasie majowej pełni, przy której doszło do ataku na uczniów Hogwartu w Zakazanym Lesie, przekazuję, co postanowiono.
W związku z odebraniem życia, co stanowi czyn prowadzący bezpośrednio do skazania na pobyt w Azkabanie, postanawia się iż Flora Robin Wilson zostaje uniewinniona postawianego jej czynu. Na okoliczności ułaskawiające wskazuje się bezpośrednie zagrożenie życia swojego i uczniów będących w tym czasie w lesie; użycie siły na agresorze, którego dalsze manewry miały doprowadzić do uśmiercenia uczniów Hogwartu, w tym Panny Wilson; dotychczasowe nienaganne spożywanie eliksiru tojadowego, wpis do spisu wilkołaków, opinia biegłych na podstawie samych pochlebnych opinii hogwarckiego grona pedagogicznego na temat oskarżonej.
Pismo sporządzone na podstawie wyroku z dnia 29/05/23 pod różdżką sędziego Sharpa.
Jednocześnie życzymy rychłego powrotu do zdrowia,
Sabine G. Maywalker
główny referent Wizengamotu
Wilson,
powiedz mi - co łączy Ciebie i Elijaha Warda? Wiem, że to Twoje smarki i perfumy są na nim. Pytam z... Czystej ciekawości, kochaniutka.
Leo Butcher
Ahhh... To gratuluję w takim razie związku! Pomyślności. Trochę się... Zdenerwowałam, czując damskie perfumy.
Możemy to zainicjować, jak będziesz się czuła na siłach.
Odpoczywaj.
Elijah się bardzo o Ciebie martwił.
Leo Butcher
Florka,
Kuźwa żyjesz? Jak się czujesz? Nie wiem co tam się stało, mam tylko info, że Ty i Fyodorova jesteście w skrzydle? A skąd ona się tam wzięła w ogóle w pełnie? Nic nie widziałam, odcięło mnie jak Richard...
No właśnie, już nie jestem z Richardem, on to zakończył, nagle, a ja nie umiem sobie z tym poradzić. Nie wiem co mam robić. Oszaleje w tym Mungu zaraz.
Suzie.
Jest źle, bardzo. Mam niesprawną rękę i nie wiem czy wrócę do latania. Rokowania są tragiczne ale tata już kombinuje jakieś eliksiry i szuka uzdrowicieli żeby mi pomogli. Ale marnie to widzę.
No zerwał. Mówił, że to bez sensu, że jesteśmy inni, że to przez niego wszystko się stało. A przecież dobrze wiesz, że się sama uparłam i go próbowałam ratować. A on ma klapki na oczach i widzi tylko swoją rację.
Łowcą? Fyodorova? Kuźwa mówiłam, że coś z tą dziewczyną jest dziwnego! Znaczy, nie no ja się cieszę, że jesteście razem, chociaż Wy. Ale rozumiesz mnie. Nie no ale łowcą?
Za dwa dni wychodzę i będę w swoim Pokoju Wspólnym. Nie chce z nim leżeć na jednej sali w SS. To by było dla mnie za dużo.
Trzymaj się ciepło,
Suzie.
Flor,
Ja po prostu musiałem. Ona przeze mnie tak cierpi. Beze mnie będzie jej lepiej i nie będzie się więcej narażała na latanie nad nami. Byłem głupi, bo myślałem, że mogę dać jej coś, czego sam bardzo pragnąłem. A jestem niczym innym, jak durną bestią... Jak by nie była z nami tej nocy to by nie leżała teraz w Mungu. To moja wina.
Cieszę się, że z Tobą lepiej. Przyznam, że nie mam pojęcia, co się tam odwaliło po tym, jak mną rzucił Greyback. Mam tylko przebłyski, taki ze mnie pożytek był. Mną się nie przejmuj. Prędzej czy później wyliżę się z wszystkiego. A Anthony... Powinien się cieszyć, że ani on ani Lauren z nami nie byli w Zakazanym Lesie.
Jak sytuacja w szkole? Czy planują jakieś zakazy w stosunku do nas? Wiesz coś może?
Pozdrawiam
i naprawdę cieszę się, że napisałaś,
Baizen
Flor,
może... Eh... I tak już nie chce ze mną rozmawiać. Może ostatecznie tak będzie lepiej...
Co zrobiłaś? WOW. Nieźle! Pewnie, dowiem się wszystkiego, co trzeba i dam Ci znać najszybciej, jak będę mógł.
Ja po prostu się tym nigdy nie chwaliłem na prawo i lewo. Wdrażałem w ten niecodziennych sekret tych, których uważałem za godnych mojego zaufania. To nie tak, że zarażamy trądem infernusów. A jak ktoś po takiej informacji nie chce być Twoim znajomym to logiczne, że w sumie dobrze, że go nie będzie wokoło Ciebie.
Postaram się,
Baizen
Flo,
czy wiesz może... Czy Suzanne spotyka się z Malfoyem? Dostałem od niego sowę. Nie wiem czy to prowokacja czy na wstępie wybić mu jedynki.
Pozdrawiam,
Richard
p.s. jutro będę w szkole! Ale chyba mnie ładują do Skrzydła Szpitalnego...