Moniko,
najserdeczniej przepraszam za to, że Cię okłamałem.
Tak jak już mówiłem, chodziło tylko i wyłącznie o mnie. Nie byłem anonimowy od dwóch lat, a kiedy mnie nie poznałaś... ciężko było mi nie skorzystać z tej okazji. W końcu ktoś chciał poznać mnie, Miszę, a nie Miszę-gracza czy Miszę-dziedzica. I pewnie bym się przyznał na pierwszej randce, gdybyś nie przyznała się w pierwszych trzech zdaniach, że nienawidzisz moją siostrę-bliźniaczkę. Jakoś wątpię, żebyś chciała się spotykać z okropnym Gregorovicem po wszystkim. Ogółem koncept nazwisk powinien być już porzucony.
Misza.
Mon,
chcę, żebyś była podejrzliwa wobec mnie, bo nie mam nic do ukrycia. Wytrzymam wszystko, tylko proszę- daj mi szansę.
Twój Misza.
Moniko,
odpisz mi, proszę, cokolwiek i nie nasyłaj na mnie swoich sióstr. Młodsza mi kibicuje, starszej wdzięki nie robią na mnie wrażenia. Jak będę chciał stać w lochach przed zajęciami to i tak postoję.
Jestem cierpliwy i dość zdeterminowany, więc naprawdę się mnie nie pozbędziesz tak łatwo.
Przepraszam.
wciąż Twój- Misza.
Najukochańsza na zawsze siostro,
Zezowata pieprzy, że plotę sobie wianek miłosny. Czy możemy skończyć tę spiralę absurdu?
Brandon musiałby stanąć na palcach, żeby położyć mi głowę na ramieniu, a zapewniam Cię, że nie interesuje mnie schylanie się do całowania kogokolwiek. Dlatego czeznę z samotności.
Poza tym nie wiedziałam, że zamykanie się w schowkach z chłopcami jest NIELEGALNE.
Czeznąca Mia
Zajęty był mną, niegrzecznie by było gdyby mówił o Tobie.
Mia
Moniko,
jestem zajęta pleceniem wianków miłosnych po Twoich byłych.
Gregorovic ma trochę napięty grafik, Wilson woli walić Sao (więc zaraz nim jednym zaliczę Was obie), ale Zabini powinien być chętny, bo ten temat już chyba wygasa, prawda? Trwa już to tydzień, więc zakładam, że tak.
Jak cofniesz swoją żmiję, to powiem Ci, czego chciał Tayth oprócz hormonu wzrostu.
żMia
Monika,
DLACZEGO JA SIĘ DOWIADUJE OD ZEZOWATEJ, ŻE ZNALAZŁAŚ MIŁOŚĆ ŻYCIA? Szczerze? CZARNO to widzę…
Właściwie nie wiem czy mówiła to do mnie, bo przed salą do eliksirów stało kilka osób…ale jak Florkę kocham, mam wrażenie, że tym jednym okiem patrzyła właśnie na mnie. Wybraniec? Być może... od dziś możesz mnie tak nazywać.
P.S znasz jakieś lekarstwo na zawał? Boje się iść do skrzydła szpitalnego, bo wtedy wyda się, że pożyczyłem kilka przedmiotów od współlokatora. Nie dam mu ten satysfakcji, wole umrzeć.
Konający,
A.W
Panno Zabini,
Spokojna Twoja głowa. Z pewnością nie robiłem z Mią tego, co Ty z połową szkoły. W tym z moim zawszonym kuzynem.
Nie pozdrawiam.
Brandon
Zezowata kłamie? To ciekawe, bo Anthony niczego się nie wypiera. Ogarnij się wreszcie, kobieto. Skoro i tak nie obchodzi Cię, co robię i z kim, to powinnaś też zrozumieć, że nie masz siostrzyczek na wyłączność.
Ps.: Psie ogrodnika.
Brandon