Strona 3 z 3

Re: Loże

: 01 lip 2023, 18:35
autor: Abraxas Malfoy
Bezwstydna, bezczelna młoda czarownica. On tu podchodzi do sprawy poważnie, w duchu mając sensowny plan na zdobycie jej serca, a ta myśli o jego ustach, albo co mogłoby by na niej robić. Krukonka i prefektka! Pfff! Chyba póki światła nie zgasną! Malfoy jednak nie rozpatrywał tego tak, że może właśnie chodzi w układ, którego będzie żałował. Gdzieś w blond kopule tliła się wizja, że to może nie będzie pierwsza bezsensowna relacja w jego życiu, która ma na celu coś zdobyć albo po prostu spuścić ciśnienie.
Gdy nagle objęła go, przez chwilę nie odpowiadał na jej uśmiech. Jedynie nieco niepewnie przesunął dłonią po jej talii, spoglądając w jej niebieskie oczy. CO TO BY BYŁY ZA DZIECI TEJ DWÓJKI. Abrax dziedzica nie miał zamiaru póki co tworzyć, ale chciał wykreować jakieś fajne wspomnienia z tą Krukonką. Gorzej będzie, jak z momentem wejścia do szkoły pierwszego września, zacznie go traktować, jak niewidzialnego ducha, grzebiąc jego uczucia głęboko w ziemi. Ślizgon pochylił lekko podbródek i widząc jej unoszący się dekolt, nie mógł się kątem ust nie uśmiechnąć. Umowa stoi.
Odpowiedział na jej pocałunek chętnie, mocniej przyciągając jej ciało ku sobie. Przymknął powieki i w najlepsze "weszli w ślinę", jak Fraser i Hamilton nieopodal. CÓŻ TO ZA BAL, SAME OBLEPIEŃCE.
Zamruczał krótko, a gdy odsunęła się, pozostawił na dwie, może trzy sekundy czoło oparte o jej własne. Spojrzał w jej oczy i błysnął zawadiacko zębami w uśmiechu:
- Wiedziałem, że kłamałaś w tych kulkach... Uciekłaś, przyznaj się! - Wytknął jej to, co uznawał za prawdziwe. Że wtedy mogło coś więcej się zadziać.

Re: Loże

: 02 lip 2023, 18:26
autor: Stella Stark
Trudno było snuć jakieś dalekosiężne plany w obecnej sytuacji. Może i posiadanie przystojnego "chłopaka" tylko na wakacje wydawało się kuszące, bo w końcu miałaby okazję się wyszumić, może zaznać trochę innego życia, mieć jakieś szalone i namiętne przygody... A potem, gdyby zerwali przed powrotem do szkoły, nie musiałaby przejmować się opinią nauczycieli i innych uczniów. Brzmiało to nieźle, ale naprawdę w tej chwili nic takiego nie kombinowała. Co ma być, to będzie. Tak naprawdę to nawet nie wiedziała, jakie Abrax ma plany na wakacje. Ona jutro miała wrócić do Irlandii, gdzie chciała spędzić pierwszy tydzień wakacji z siostrami i rodzicami. I zobaczymy, co będzie o tym wszystkim sądziła jutro, kiedy przyzna się do tego niecodziennego zauroczenia Glorii.
Zaczerwieniła się lekko i odwróciła wzrok, żeby i tym razem nie uciec od niego całym ciałem. Cóż można rzec, pani prefekt nie dość, że nie była nieskalanym bytem, to jeszcze była bardziej płochliwa niż, chciałaby się do tego przyznać. Często było jej po prostu trudno uwierzyć w prawdziwość relacji, którą zawierała. Dlatego też tak łatwo mu uwierzyła, że go zaczarowała. No bo kurde, w sumie tak było.
- Nie byłam pewna co zrobić - opowiedziała z wyrzutem i zerknęła na niego kątem oka, dodając: - Ale już wiem, że zrobione wtedy zdjęcia zostają tylko dla mnie. - Nie chciała zarabiać na tym spojrzeniu, skoro istniał cień szansy, że był on wtedy tylko i wyłącznie przeznaczony dla niej.
Odsunęła się od Malfoya na bezpieczną odległość i splotła dłonie za swoimi plecami. No i co teraaaaz...
- A więc zabawiałeś się z Summer? - wypaliła nagle.

Re: Loże

: 04 lip 2023, 22:15
autor: Abraxas Malfoy
On miał zameldować się w Malfoy Manor swojej części czystokrwistej rodziny dnia następnego. Plany miał nieduże, ale już wiedział, że będzie chciał je modyfikować, jeśli tylko ona zechce się z nim spotkać. Spojrzał po niej powolnie, uśmiechając się lekko. Szukał rumieńców na jej policzkach, jakby miały mu podpowiedzieć, że i ona tak intensywnie o nim myśli, jak on o niej.
- Jesteś niemożliwa. - Odparł, wywracając krótko, dość teatralnie, oczami. Nie pomyślał, że będzie wspominała teraz zdjęcia, ale jeszcze bardziej nie przypuszczałby, że na tapet wyjdzie teraz Summer Clarke. Łypnął wokoło, jakby Ślizgonka miała zaraz wyjść zza winkla.
- Było. Minęło. A te durne słowa na początku mówił drink, nie ja. - Skrzywił się wymownie, bo zdecydowanie nie był fetyszystą stóp. Nikogo. Tak czy inaczej, Ślizgon zrobił krok do przodu i spojrzał na poniekąd swoją Krukonkę, bacznie sunąc po jej ślicznej twarzy wzrokiem. - Ale jak już o niej mówisz to biorąc pod uwagę to, jak subtelnie ją odesłałaś... Może lepiej ją znajdź, a ja... - Rozejrzał się krótko po wnętrzu sali. Wiele osób tańczyło, dużo się migdaliło, a jeszcze więcej zaaferowało się tym, jak intensywnie zmieniały się ich ciała przy klatkach. Malfoy uniósł lekko brwi, wzruszając ramieniem. - Potańczę? - Stwierdził nie do końca pewnie, po czym powolnie wycofał się na parkiet, bezgłośnie mówiąc w stronę Stelli znajdź mnie później, piękna.

I poszedł w tany, jak zapowiedział.
zt

Re: Loże

: 04 lip 2023, 22:45
autor: Stella Stark
- Bo ja w ogóle jestem dość subtelna - prychnęła z rozbawieniem i pomachała mu krótko. Kto by się spodziewał, że ona - Krukonka i prefekt, macha wesoło do Malfoya i uśmiecha się do niego wesoło. Świat się jednak nie skończył na Butcher i Wardzie.
Wypaliła z tą Summer... Ale z drugiej strony zupełnie nie miała ochoty odnajdywać w tym tłumie teraz z powrotem Clarke. Potrzebowała prędzej Marienne, żeby zwierzyć się jej z tej ostatniej, przedziwnej godziny. Miała szczerą nadzieję, że zapasy Puchonki są jeszcze wystarczająco pełne, żeby ją trochę znieczulić przed ponownym spotkaniem z Abraxem, bo nie ręczyła za siebie. Najchętniej złapałaby go na tym parkiecie i wyprowadziła z balu, żeby znaleźć jakieś ustronne miejsce dla ich dwójki. Nie chciała być jednak tak "łatwa". Jakby... Upalenie się miało jej W TYM POMÓC. Z drugiej strony co jej zostało na imprezie, na której drinki sprawiają, że można mieć twarz słonia, a jedzenie dodaje skrzydeł i inne...
Stella poprawiła swoją maskę, sukienkę... I ruszyła na poszukiwania przyjaciółki.

z/t