Tymczasowy dom strachów i bania do zawodów w łowieniu jabłek

Wiek:
15
Data:
27 sty 2008
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Ród szlachecki
Zdrowie:
100
Zawód:
Czarodziej
Pozycja w quidditchu:
-
Różdzka:
Zamożność:
Stan cywilny:
panna
Ashara Black
Posty: 112
Rejestracja: 17 paź 2023, 17:44

Miała dylemat czy dalej korzystać z lizaka, czy może lepiej go odstawić. Przecież on był taki dobry...ale zarazem robił z niej to, przed czym zawsze się starała chronić. Nie chciała by ktoś widział ją szczęśliwą, zadowoloną i w ogóle...taką...inną. Ostatecznie jednak dokończyła lizaka, którego i tak dużo już nie zostało. No i na szczęście! Gdy w końcu znalazły się w domu strachów Ash uśmiechnęła się pod nosem. O tak, teraz będzie dopiero zabawa. Nie jakieś tam, lizaki zmieniające głos, czy robiące z normalnej uczennicy typową rozbzikaną mugolkę! Wzdrygnęła się na samą myśl.
- Sama jesteś wyliniała! Zobacz jaki słodziak! No normalnie taki śliczniutki piesiunio...
Zaćwierkała chichocząc. Na szczęście Ashara nie miała możliwości usłyszeć tego co mówiła Ruby inaczej pewnie by jej oczy wydrapała! Wsunęły się do środka a krzyk Ruby sprawił, że Ash zaczęła się śmiać jak głupia. To dopiero było dobre! Oj było!
- Nie mów, że się przestraszyłaś!
Zaśmiała się pod nosem a na uwagę Iris odnośnie języka Ruby parsknęła pod nosem rozbawiona.
- Język ma całkiem niezły...co od niego chcesz?
Zapytała jakby nigdy nic.
- Jaja Salazara na pewno są całkiem...duże. Nie sądzisz?
Zerknęła na obie dziewczyny śmiejąc się pod nosem. Naraz przed nimi wyskoczyły duchy. W pierwszej chwili przyglądała się im z ciekawością. Zagadka nie była trudna, ale za to podchwytliwa. Nie mniej, Ash nie wyrywała się z odpowiedzią.
- Zdecydowanie to cień.
Uśmiechnęła się pod nosem przekrzywiając głowę z ciekawością. Uśmiech poczwary przed nimi był przerażający, ależ czy i jej uśmiech w przebraniu nie przyprawiał o ciarki? Zapewne tak. Pozostawało tylko czekać na werdykt.

klik - 3
ODPOWIEDZ

Wróć do „Stracho-stodoła Halloween 2023”