L. Lubieniecka - Kosmos

[Lukrecja Lubieniecka]

Kosmos

Niewielkich rozmiarów biały gołąb pocztowy. Wbrew pozorom jest milszy i szybszy niż niejedna sowa!

[Micah Peverell]

Lukrecjo,

Dziękuję, że mnie o tym informujesz.

Mogę pojawić się w czwartek i zostać do końca weekendu, ale potrzebuję wiedzieć co będzie na kolację.

Pozdrawiam,
M. Peverell

[Micah Peverell]

Wiadomość pojawiła się tym razem w postaci śladów na jakimkolwiek szklanym obiekcie, który był w zasięgu wzroku Lu. Najpierw pojawiła się mgła, a później litery.

Jestem za 15 minut.

M.

[Micah Peverell]

Lukrecjo,

Przykro mi słyszeć, że również zachorowałaś. Natomiast jeszcze bardziej mi przykro, że utknęłaś z ojcem z dala ode mnie.

Bardzo bym chciał przyjść osobiście z odsieczą, ale od wczoraj mam gorączkę i pojawiły mi się plamy na ciele, więc również się domyślam co to może oznaczać... Mam zamiar zgłosić się ze swoimi objawami do miejscowej uzdrowicielki, żeby dała mi tą eksperymentalną szczepionkę. Zamiana w smoka na dwa dni to może kompletna strata czasu, ale skoro się szybciej wraca do zdrowia to warto skorzystać.

Może któryś ze skrzatów pomógłby Ci z ucieczką do mojego sklepu? Wziąłbym dwie dawki eliksiru i urządzimy sobie wspólne, przytulne legowisko w piwnicy.

Ciekawe czy pod postacią smoka też nie potrafiłbym utrzymać kutasa w ryzach?

M.

[Micah Peverell]

Tak. Obiecuję, że do końca roku wezmę Cię za żonę.
Proszę. Uważaj na siebie.
Szybciej. Wracaj do zdrowia.

Czekam na Ciebie.
M

[Micah Peverell]

Dziękuję, Lukrecjo.

Chyba od lat nie dostałem prezentu na urodziny... Szczególnie tak dobrze przemyślanego. Na szczęście też coś dla Ciebie mam.

Może właśnie na tą wspólną noc?

M

Micah dołączył do odpowiedzi pakunek z damskim rozmiarem koszulki, z której sobie żartowali.