Lekcja TRANSMUTACJI - Klasa VI - 5.04.2024 [ZAKOŃCZONA]

W tym dziale publikowane będą wydarzenia lekcyjne dla uczniów Hogwartu. Udział w lekcjach jest nieobowiązkowy, a za udział w każdej lekcji uczniowie otrzymają punkty dla swoich domów. Wszelkie przedmioty wytworzone na zajęciach (eliksiry, zielarstwo itd) trafiają do ekwipunku uczniów, którzy brali udział w lekcji.
Zablokowany
Wiek:
100
Data:
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Ród szlachecki
Zdrowie:
100
Zawód:
Czarodziej
Pozycja w quidditchu:
Różdzka:
Zamożność:
Stan cywilny:
Mistrz Gry
Posty: 255
Rejestracja: 03 kwie 2023, 20:48

5.04.2024
Piątek, piąta godzina lekcyjna

Zmęczona życiem profesor Mackintosh wkroczyła do klasy transmutacji sprężystym i wyrafinowanym krokiem, zaszczycając kolejnych uczniów siedzących w ławkach, których mijała krótkim dzień dobry od niechcenia. Gdy usiadła już przy swoim biurku, odczekała kilka sekund aż w klasie zapanowała absolutna cisza i zaczęła prowadzić krótki wykład siedzącym przed nią piątoklasistom na temat esejów, które oddali im na ostatnich zdjęciach. A kiedy już ze szczegółami omówiła ten temat nie szczędząc im słów krytyki, przeszła do dzisiejszych zajęć z transmutacji.

Dzisiaj zajmiemy się nieco bardziej złożonym tematem jakim jest transmutacja ludzka. Dział przerabiany głównie na ostatnim roku, dlatego dzisiaj zajmiemy się czymś nieco mniej niebezpiecznym, co nie wyrządzi wam poważnej fizycznej krzywdy jeśli zaklęcie się nie uda. Zmiana koloru włosów przy pomocy zaklęcia Crinus Muto to bardziej złożona sztuka niż wam się wydaje. Na waszych ławkach przed wami znajdziecie lusterka... — Szybkie zaklęcie i faktycznie przed każdym z uczniów znalazło się stojące, okrągłe lusterko.

Wypowiedzcie to zaklęcie celując w swoje brwi lub włosy myśląc intensywnie o kolorze, jakie chcecie im nadać. Oto demonstracja. Crinus Muto! — Po wypowiedzeniu zaklęcia wściekło rude włosy pani profesor Mackintosh zmieniły się w zgniło zielone. — Oczywiście jak zwykle zachęcam do stosowania zaklęć niewerbalnych, które powinniście mieć już przerobione na zajęciach z Obrony przed Czarną Magią — powiedziała, a potem przejrzała się w jednym z lusterek i poprawiła swoje włosy w kolorze zgniłej trawy. Wyglądała na zadowoloną z efektu. — Osoba, która poradzi sobie najlepiej na dzisiejszych zajęciach i zaimponuje mi najbardziej otrzyma roczną prenumeratę Transmutacji Współczesnej. Zaczynajcie, a w razie pytań proszę się nie krępować. — Po tym jak uczniowie zaczęli rzucać na siebie zaklęcia zmieniające kolor włosów, nauczycielka krążyła po klasie asystując ich w razie konieczności.

1. Rzućcie kością k10 na każdą część włosów na swojej twarzy (1 kość na włosy na głowie, 2 kości na każdą brew). Do każdej kości dodajcie +0.5 punkta za umiejętność transmutacji (zaokrąglamy w górę).
2. Interpretacja wyników: 1-2: włosy/brwi stają w płomieniach, 3: włosy/brwi natychmiast łysieją. 4: włosy/brwi zmieniają kolor na intensywnie rudy. 5: tworzą się pasemka z pożądanym kolorem. 6: włosy/brwi zmieniają się na pożądany kolor w brzydkim i bladym odcieniu 7-10: osiągnięty zamierzony efekt.

Za udział w lekcji każdy uczeń otrzyma +10 punktów dla swojego domu.
Osoba, która rzuci najpoprawniej swoje zaklęcia otrzyma roczną prenumeratę czasopisma Transmutacja Współczesna.
Wiek:
17
Data:
04 mar 2007
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Czysta
Zdrowie:
100
Zawód:
Klasa VI
Pozycja w quidditchu:
Różdzka:
9 I 3/4, wiąz, włos kelpi, giętka
Zamożność:
Klasa średnia
Stan cywilny:
wielka szalona miłość z Montgomery Ray
Carla Stark
Posty: 126
Rejestracja: 05 maja 2023, 13:58

Transmutacja zdecydowanie nie była najmocniejszą stroną panny Stark, ale mimo tego po całkiem nieźle zdanych SUMach w roku poprzednim postanowiła kontynuować ten przedmiot i spróbować podejść do OWUTEMu z tej dziedziny na koniec siódmej klasy. Na zajęciach szło jej zazwyczaj raczej przeciętnie, nie wyróżniała się ani wybitnymi osiągnięciami ani całkiem słabą pracą, więc udawało jej się przemykać pod radarem pani Macintosh z dość dużą skutecznością.
Gdy usłyszała, że dzisiaj będą transmutować swoje włosy i brwi aż się zapowietrzyła, bo oczami wyobraźni już widziała siebie z obleśnymi glonami zamiast włosów albo z włochatymi dżdżownicami zamiast brwi. Transmutacja myszy w kieszonkowy zegarek to jedno, ale zabawa zaklęciami na własnej twarzy to zupełnie inna sprawa! Gdy przed nimi na ławkach pojawiły się lusterka, Krukonka natychmiast przejrzała się w nim i zaczęła zastanawiać jaki kolor powinna sobie sprawić. Jako młodsza siostra dwóch atrakcyjnych do granic możliwości sióstr postawiła na ich fenomenalne kolory włosów i już po chwili celowała różdżką w swoją głowę, skupiając się na widoku w lusterku i intensywnie myśląc o płomienno-rudych włosach swojej starszej siostry Glorii.
Crinus Muto! — Mruknęła z odpowiednią głośnością, a jej włosy już po chwili zaczęły zmieniać się w rude kosmyki. Z początku zadowolona z działania, szybko stwierdziła, że to najbrzydszy rudy jaki kiedykolwiek widziała w swoim życiu. Wyglądała jakby zamoczyła swoje włosy w wybielaczu. Złapała za kosmyk i przyjrzała mu się z bliska z niezbyt zadowoloną miną, a potem przystąpiła do swoich brwi. — Crinus Muto — wypowiedziała zaklęcie celując w swoją prawą brew, która szybko została udekorowana pionowymi, rudymi pasemkami, które przekładały się na zmianę z jej naturalnym, ciemnym kolorem brwi. Gdy odsunęła się na większą odległość od lusterka wyglądała jakby jej brew została poćwiartowana na kilka kawałków. Zniechęcona i skupiona na ostatniej brwi po raz kolejny rzuciła zaklęcie, tym razem celując w lewą. — Crinus Muto! — powiedziała, tym razem osiągając zamierzony cel. W efekcie udało jej się wyczarować blado-rude włosy w okropnym odcieniu, dwu-kolorową brew oraz jedną, intensywnie rudą brew. Wyglądała komicznie, ale szybkie rozeznanie po klasie i już wiedziała, że nie tylko ona.
Może szło by nam lepiej gdyby nagroda była lepsza niż prenumerata Transmutacji Współczesnej — rzuciła przyciszonym głosem do swojej przyjaciółki Kitty, a potem podniosła rękę aby zadać nauczycielce pytanie. Gdy ta udzieliła zgody, Krukonka odezwała się: — Co możemy zrobić żeby wrócić do swojego pierwotnego koloru włosów? — Zapytała z nadzieją w głosie, że nie będzie musiała chodzić po szkole wyglądając jak ofiara nieudanej koloryzacji.


Rzuty (+1,5 za umiejętność transmutacji, zaokrąglone do +2):

Włosy 6/10
Brew prawa 5/10
Brew lewa 8/10
It is the tale, not he who tells it
Obrazek Obrazek
birds can fly so high and they can shit on your head
they can almost fly into your eye and make you feel so scared
but when you look at them and you see that they're beautiful
that's how I feel about you
Wiek:
16
Data:
10 lis 2006
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Ród szlachecki
Zdrowie:
100
Zawód:
Klasa VI
Pozycja w quidditchu:
Obrońca
Różdzka:
Dąb Angielski, 10 i pół cala, włókno ze smoczego serca
Zamożność:
Bogaty
Stan cywilny:
W związku z Sanne van Rijn
Beowulf Burke
Posty: 37
Rejestracja: 16 paź 2023, 15:05

Transmutacja była dla niego tym przedmiotem, który zawsze uważał za pożyteczne zło konieczne. Osobiście nie mógł pomyśleć nad niczym bardziej nużącym niż cała lekcja podczas której próbują przetransmutować ślimaki w zegarki kieszonkowe, albo żuki gnojaki w gwizdki, dlatego zawsze miał pewną dozę niechęci jeśli chodzi o ten przedmiot. Zamiast uczyć się transmutować rzeczy w coś przydatnego, na przykład łańcuchy w jadowite węże, on tkwił zawsze w tej klasie z masą na wpół przetransmutowanych gwizdków, zegarków i innych nieprzydanych mu gratów.
Kiedy usłyszał, że dzisiaj zajmą się transmutacją ludzką, natychmiast się ożywił. Ożywił się oczywiście tylko w myślach, nie przeszłoby mu przez głowę aby ekscytować się fizycznie na myśl o czymś, co mogło być obiecującą lekcją transmutacji. Zniechęcony nieco faktem, że będą transmutować swoje włosy i brwi zapał nieco opadł, ale uznał to za całkiem niezły początek. Gdy przed nim pojawiło się lusterko, od razu przejrzał się w nim i nie zajęło mu dużo czasu aby wymyślić na jaki kolor chce zafarbować swoje włosy. Kobaltowy niebieski, tak jak założycielka jego domu przykazała.
Crinus Muto! — Wypowiedział formułkę zaklęcia celując czubkiem swojej różdżki w swoje kręcone włosy na głowie. Powoli jego kosmyki zaczęły zmieniać kolor na ładny, ciemnoniebieski odcień aż wreszcie cała fryzura prezentowała się jednolitym kolorem. — Crinus Muto — powiedział znowu, celując w jedną ze swoich brwi. Swoją drogą, czuł że to nieco nieodpowiedzialne celować tak różdżką prosto w swoją głowę, ale ufał swoim umiejętnością rzucania zaklęć. Nie był taki pewny jeśli chodzi o pozostałe osoby w tej klasie... Zaraz po rzuceniu drugiego zaklęcia, jego prawa brew przybrała zaraz kolor identyczny jak ten, który miał właśnie na swoich włosach. Tego trio dopełnić miała za moment także lewa brew.
Crinus Muto — powiedział po raz kolejny, by po chwili już siedzieć z kompletem nowych włosów i brwi w kolorze dominującym swojego domu. Przejrzał się w lusterku i z lekkim rozbawieniem stwierdził, że w razie czego ma może karierę we fryzjerstwie, jeśli jego inne plany się nie powiodą.
Obrazek Obrazek Obrazek
I'm the king of my own land
Facing tempests of dust, I'll fight until the end
Wiek:
17
Data:
01 sty 2007
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Ród szlachecki
Zdrowie:
100
Zawód:
uczennica VI rok
Pozycja w quidditchu:
nielot - kibic PUFFY WALCZĄCE
Różdzka:
9 cali, czarny orzech, włos z głowy północnicy, twarda
Zamożność:
bogaty
Stan cywilny:
planuję oddać serce borisowi
Athena Lestrange
Posty: 121
Rejestracja: 15 lip 2023, 22:42

Athena weszła do klasy transmutacji z wyraźną niechęcią na twarzy. Nie była wielką fanką tego przedmiotu, ale jak zawsze, zdecydowała się dać z siebie wszystko, choć wiedziała, że zdecydowanie nie jest to jej mocna strona. Kiedy profesor Mackintosh rozpoczęła wykład, kiwnęła obojętnie głową, słuchając tylko pobieżnie, skupiając się raczej na planach na wieczór. Planach, bo opiewały one w osobę Borisa, a to przecież ważne sprawy, tak?
Gdy przyszedł czas na praktyczną część zajęć, Athena z lekkim westchnieniem podniosła swoje lusterko i przystąpiła do wykonania zaklęcia. W jej umyśle jednak nie królowała myśl o zmianie koloru brwi, ale obraz chłopaka, który od pewnego czasu zajął bezczelnie jej myśli. Z niewielką precyzją wypowiedziała słowa zaklęcia, skupiając się bardziej na myślach o Borisie niż na samej magii. Wynik był przewidywalny - brew pojawiła się na jej twarzy i zaraz zniknęła nagle, wyłysiała, zamiast zamierzonej zmiany koloru w cudowną czerń. Lestrange odchrząknęła z lekkim rozczarowaniem, ale szybko zorientowała się, że nie tylko jej nie idzie idealnie. Łypnęła wokoło i gdy stwierdziła, że nikt się nią nie przejął, wróciła wzrokiem do lusterka. Druga była już lepsza, bo od razu wyszła piękna kruczoczarna czerń.
Przez resztę zajęć Athena wykonywała kolejne próby, żeby zniwelować łysość, ale efekty jej starań były raczej kiepskie. Co chwilę odwracała wzrok od lusterka, zapatrzona w coś zupełnie innego niż własna różdżka. Nie mogła oderwać myśli od Borisa i nie ukrywała, że cała ta lekcja była dla niej jedynie formalnością. I mogłaby się zakończyć szybko. Była zadowolona z tego, jak wyszły jej włosy, bo były czarne. Piękna zmiana.
Gdy profesor Mackintosh ogłosiła konkurs na najlepsze wykonanie zaklęcia, Athena tylko obojętnie pokiwała głową. Nagroda mogła iść w diabły, ważniejsze było dla niej teraz coś zupełnie inne niż roczna prenumerata czasopisma. Z myślami gdzie indziej, czekała już tylko na koniec zajęć, by móc wyjść z klasy i zanurzyć się w swoich myślach o Borisie...


9 włosy,.3 brew lewa, 9 brew prawa (po dodaniu 1pktu)
You do not want this. Sabotage things you love the most. You do not want him.

Own you no shit. Camouflage the lie. Bet I could fuck him. Isn't it lonely?
Wiek:
16
Data:
01 sie 2008
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Półkrwi
Zdrowie:
100
Zawód:
uczeń vi rok
Pozycja w quidditchu:
pałkarz
Różdzka:
LESZCZYNA, WŁÓKNO Z SERCA BYSTRODUCHA, 12 cali, sztywna
Zamożność:
klasa średnia
Stan cywilny:
różdżki skręcam, nie mam czasu
Jet Choi
Posty: 15
Rejestracja: 28 sty 2024, 14:58

Na zajęciach pojawił się przed wszystkimi, bo nie było możliwości, żeby tak się nie stało. On ten przedmiot ubóstwiał i gdyby tylko mógł to by konsultował swoje notatki z samą panią profesor. Był przygotowany na tip top i czekał na moment, żeby spróbować czaru na sobie. Wziął lusterko, z ukosa przyglądał się kilku kolejnym osobom. W końcu, skonsultował się jeszcze z Mei, a ostatecznie wziął się za swoje włosy i brwi.
- Crinus Muto! - mruknął, przyglądając się włosom i szczęśliwie nie czekał nawet dwóch sekund na to, żeby jego czarne włosy zmieniły się w srebrne. Parsknął cicho śmiechem, zadowolony z efektu, a ruszony tym, że nieźle mu poszło, szybko wymamrotał kolejne dwa zaklęcia. I może nieco za szybko, ale trochę zadziałały. Jedna brew była jakby szarawa, a druga miała kilka pasemek, szału nie było.
- Mogłem... - no właśnie. Co mógł? Spojrzał w notatki i może miałby czas na korektę, gdyby tylko profesor nie zadecydowała, że koniec psot.


rzuty +3 za umiejki = 10, 6, 6
Li The Cat

in wise old ravenclaw, if you've a ready mind, where those of wit and learning, will always find their kind.
Wiek:
16
Data:
25 maja 2008
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Mugolska
Zdrowie:
100
Zawód:
Uczennica VI roku
Pozycja w quidditchu:
Nielot (choć może w następnym roku?)
Różdzka:
Włos z ogona jednorożca, kwiat wiśni, giętka, 7 i pół cala
Zamożność:
Klasa średnia
Stan cywilny:
Singielka
Mei Hwang
Posty: 23
Rejestracja: 28 sty 2024, 21:45

- Nie mam dzisiaj najmniejszej ochoty na lekcje transmutacji... - powiedziała pod nosem Mei, siadając w ławce obok Jeta. Wiedziała, że te zajęcia to konik przyjaciela, ale jej wcale się nie chciało tutaj siedzieć i działać. Nie dzisiaj. Rano wstała lewą nogą i nie mogła się pozbyć złego humoru do tego momentu. A te zajęcia jeszcze bardziej miały go pogłębić, co tym bardziej jej się nie podobało...
- W razie co gaś pożar albo ratuj. - mruknęła do Jeta, biorąc różdżkę w dłoń. Zaczekała, aż Krukon skończy swoje ćwiczenia, w razie co, tak by mógł jej naprawdę pomóc, jeśli coś by poszło nie tak. Westchnęła cicho i machnęła różdżką. - Crinus Muto! - no i jej włosy wyparowały. Ołysiała w sekundę. Pisnęła cicho, przykładając dłonie do głowy, jakby chciała się schować ze wstydu i tylko rzuciła zezłoszczone spojrzenie Jetowi, który w pierwszym momencie był zaskoczony, a potem zaczął się podśmiewywać pod nosem. - Nie śmiej się, tylko pomóż! - mruknęła cicho, rzucając po raz kolejny zaklęcie... Na co jej prawa brew stanęła w płomieniach. Szybka reakcja Choia uratowała resztę jej brwi, a dziewczyna, załamana, rzuciła po raz ostatni zaklęcie. I tym razem na jej brwi pojawiły się niebieskie pasemka. No, chociaż to się udało...
Ogólnie nie mogła zaliczyć tej lekcji do udanych.

rzuty +1 za umiejki - 3, 2, 5
Goin’ up further up, don’t lose yourself, run ‘til the end

Forget all the worries, it only makes you anxious.
Better get out of my way you know.
Wiek:
17
Data:
05 maja 2007
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Ród szlachecki
Zdrowie:
100
Zawód:
Uczeń VI
Pozycja w quidditchu:
Pałkarz
Różdzka:
Włos Północnicy, jabłoń, 9 cali, sztywna
Zamożność:
Bardzo bogaty
Stan cywilny:
Panna
Iris Parkinson
Posty: 223
Rejestracja: 12 cze 2023, 9:32

Parkinson skrzyżowała ręce pod piersiami słysząc temat zadania dzisiejszej transmutacji. Ostatnimi czasy miała zdecydowanie powyżej uszu zabaw z włosami. Ledwo co zdołały jej odrosnąć jej piękne blond pukle, a tutaj każą jej się nimi bawić? A co jeśli znów je straci? No chyba ta baba sobie kpiła!
- Przysięgam, że jeśli znów stracę włosy, to pozwę to babsko. - mruknęła na tyle cicho, by nikt - prócz Alice, obok której siedziała - nie mógł jej słyszeć. Widząc, jak niektórym palą się włosy albo wypadają, tym bardziej nie miała najmniejszej ochoty na zabawę tym zaklęciem.
Ociągała się porządnie, nie chcąc się za nie brać. Jednak widząc naglące spojrzenie nauczycielki, przewróciła oczami. Chwyciła swoją różdżkę i wypowiedziała trzy razy zaklęcie. Pomyślała o kolorze fioletowym, takim ciepłym, głębokim. I po chwili zarówno długie, do tej pory blond włosy jak i obydwie brwi idealnie pokryły się zaklęciem. Chwyciła lusterko, leżące przed nią i obejrzała się w nim dokładnie.
- I jak? Pasuje mi ten kolor? Powinnam się pofarbować? - rzuciła cicho, kręcąc głową na boki. Odwróciła się jeszcze zadowolona z siebie i spojrzała na siedzącego niedaleko Traversa z wyższością. Jak widać, transmutacja nie była wcale taka straszna - a on zapewne chciałby jeszcze raz zobaczyć ją bez włosów. No to proszę, idealnie pokryte pokryte kolorem włosy.

kostki +1pkt za umiejki - 11, 11, 11
There’s nothing wrong when it feels so right
Even without touch, you can feel it already


There’s nothing bad when it feels so right
Look above you I’m your goddess

Wiek:
100
Data:
Genetyka:
Czarodziej
Krew:
Ród szlachecki
Zdrowie:
100
Zawód:
Czarodziej
Pozycja w quidditchu:
Różdzka:
Zamożność:
Stan cywilny:
Mistrz Gry
Posty: 255
Rejestracja: 03 kwie 2023, 20:48

Nauczycielka oglądała poczynania uczniów na swoich głowach ze swojego komfortowego krzesła stojącym przy jej biurku na szczycie klasy. Widząc różny skutek na włosach oraz brwiach uczniów, odezwała się do klasy:
Proszę się nie bać, proszę bliżej przyłożyć różdżkę do włosów— zacmokała niezadowolona, taksując uczniów wzrokiem. Krukoni, jak zwykle poprawnie, ale bez spektakularnych efektów. Gdy zniknęła jedna z brwi Atheny z Hufflepuffu, profesor natychmiast odezwała się do niej: — Proszę się nie przejmować panno Lestrange, brew wróci na swoje miejsce w nienaruszonym stanie za kilka dni — powiedziała, a potem spojrzała na siedzącą nieopodal niej pannę Mei Hwang i aż wstała i wydała z siebie zduszony okrzyk widząc dziewczynę zupełnie łysą i z płonącą brwią. Całe szczęście interwencja jej kolegi Jeta Choi uratowała ją w miarę szybko. — Na gacie Merlina, panno Hwang, nic się panience nie stało?! Co za przedstawienie... Tak jak w przypadku panny Lestrange, włosy i brwi odrosną za kilka dni, a na przyszłość proszę wypowiadać formułę wyraźnie... CRI-NUS MU-TO... — powiedziała patrząc na Gryfonkę z lekko zażenowaną miną. Wyglądała jak siedem nieszczęść, ale nauczycielka postanowiła nie dołować jej jeszcze bardziej. — Pan Choi zaś poprawnie — dodała jeszcze, nim odeszła od nich i ruszyła w stronę innych uczniów. Gdy lekcja dobiegała końca w pomieszczeniu czuć było okropny smród spalonych włosów, część uczniów była łysa albo miała na głowach przeróżne kolory. Nauczycielka z lekko zmarszczonym od smrodu nosem zwróciła się do tych nieszczęśnie wyglądających szóstoklasitów.
Przed wami jeszcze dużo ćwiczeń... A to chyba i tak mało powiedziane. Osoba, która poradziła sobie dzisiaj śpiewająco i wyróżniła się na tle pozostałych jest panna Iris Parkinson, która otrzymuje ode mnie roczną prenumeratę Transmutacji Współczesnej oraz pięć punktów dla Slytherinu. Proszę wypatrywać sowy z najnowszym wydaniem pierwszego dnia każdego miesiąca — powiedziała, po czym pożegnała uczniów i odprowadziła ich do wyjścia, zamykając za nimi drzwi.
Zdobyte nagrody:
Ravenclaw: +30 punktów
Hufflepuff: +10 punktów
Gryffindor: +10 punktów
Slytherin: +15 punktów
Iris Parkinson: roczna prenumerata czasopisma Transmutacja Współczesna
Zablokowany

Wróć do „Lekcje w Hogwarcie”