Flora Wilson

[Flora Wilson]

Ciastko

Ostatnio Flora kupiła sowę po przecenie i nie trudno się dziwić, jest to najufniejsze stworzenie na świecie kompletnie nie nadające się do przesyłania jakichkolwiek tajemnic.

[Suzanne Castellani]

Flo,
Pomaga mi w treningach, bo muszę wrócić do sprawności jak najszybciej to możliwe i nie chce oddać mi mojego kapitana drużyny więc muszę go odzyskać swoim urokiem osobistym.

Plotki widzę już są dobrze podrasowane.
Wiem co robię,

Suzka

.

[Suzanne Castellani]

Flo!
Na Salazara Richard do mnie napisał list! Ale taki długi i czytam go już chyba 10 raz i ja nie wiem co mam zrobić. Napisał tam, że się pomylił i że jest głupi (no jest) i że mnie dalej kocha i chce się spotkać. On coś bierze, jest świadomy co pisze? Jeszcze niedawno był przecież taki nieugięty… Oszaleje zaraz!

Co ja mam zrobić?!

Ratuj!
Suzka

[Suzanne Castellani]

Florcia,

Dobra, spotkam się z nim. Boje się trochę, bo ostatni raz widziałam go z Mungu i nie wiem jak sama zareaguje. Ale muszę się z nim zobaczyć. Ja chyba tez jestem głupia.

Dzięki!
Suzie

[Elektra Fyodorova]

Kruk Fyodorovej przyleciał trzymając w szponach żółte pudełko przepasane niebieską wstążką. Na pudełku była przyczepiona mała karteczka

Flora,

Mam nadzieję, że Ci się spodoba i nie śmiej się ze mnie za bardzo.

Twoja
Elektra

► Pokaż Spoiler

W pudełku na pierwszym planie mogła zobaczyć mały bukiet, który intensywnie pachniał. Pod bukietem znajdowała się szara koperta w niej obrazek namalowany kredkami i wyglądał jakby rysował to jakiś 5-latek, obrazek przedstawiał dwie dziewczyny jedna blondynka wyższa i jedna ruda niższa, które trzymały się za ręce i ubrane były w trójkąty, które miały symbolizować sukienki. Na górze widniał napis w dwóch językach, po angielsku i w cyrlicy "pójdziesz ze mną na bal?"
Pod kopertą z obrazkiem rozsypane jeszcze były małe precle.

[Elijah Ward]

Flo,

jak się czujesz?

Gdybym mógł tylko jakoś pomóc, pamiętaj, że masz we mnie przyjaciela.

Elijah

[Richard Baizen]

Flor,

dobrze. Nie mam o co pytać. Jeśli chodzi o Fyodorovą to... Cóż. Miłość nie wybiera. Nie ma powodów do biczowania się przez to. Serio. I tak, wychodzę trochę na pragmatyka, chociaż niedawno chciałem zmusić Suzanne do odejścia i w sumie zerwałem z nią z dupy. Mówiłem. Pisałem. Cóż.

Musimy się spotkać w takim razie we trójkę, bo czuję się co najmniej wyobcowany.

Jeśli chodzi o kogoś dobrego w lochach to, skoro nie Suzka, to Riley z Hufflepuffu. Pół-wil, od razu mówię. Typ jest pojebany, ale uwielbiam go. Nada się idealnie.

Richard

[Richard Baizen]

Flor,

Suzka wspomniała, że pracujesz u jej ojca. Jestem przekonany, że da Ci luz na jeden ze spokojniejszych wieczorów. A wtedy - spotkajmy się w moim mieszkaniu. Jest tam ciągle rozpiździel, bo robię remont, ale... Jest przyjemnie. Domowo? Nie wiem, czuję się, jak u siebie, a me casa es su casa.

Jeśli tylko będziesz mnie potrzebowała lub czegokolwiek z mojej strony, nie zastanawiaj się - pisz.

Baizen

[Aaron Matluck]

Hej Flora, Wiesz, że widywaliśmy się częściej jeszcze zanim byłaś "siostrą Hanki" nie? Chociaż potwierdzam że faktycznie geriatryczny taniec na lodzie dalej godzi mą dumę jako najświeższa porażka w mojej pamięci. Brzmi to poważnie więc jasne że Ci pomogę. Tym bardziej jeżeli potrafisz sama sobie zaszkodzić. 110-124 West Hendon Broadway. Bądź wieczorem, zobaczymy co uda nam się zdziałać. Aaron.

[Riley Clarke]

Cześć Flo, nie spodziewałem się od Ciebie jakiegokolwiek kontaktu a więc sprawa musi być gruba. Tak, lochy znam dosyć dobrze, znam dwa tajne przejścia i nieużywany schowek ze starociami. Ciasne i ciemne pomieszczenia są bardzo ciekawe jeśli ma się dobre towarzystwo. Jeśli chodzi o resztę to wzbudziłaś moje zainteresowanie. Z tego co pamiętam to ostatnio w szkolnych lochach najbardziej niebezpiecznym osobnikiem byłem ja. Jaką akcję szykuje ten kolega? Riley

[Riley Clarke]

Flo, Znam speca od ONMS i to takiego co wie co to znaczy dyskrecja. Co więcej, spec jest pełnoletni i myślę, że mogę przekonać do wsparcia.. gdy poznam szczegóły. Są wakacje i nie sądzę żebym na nich wpadł. Chyba, że koczują na wycieraczce przed Złotym Feniksem to i tak zgrabnie ich ominę. Skoro to tajne plany to mogę zmodyfikować chwilowo swój wygląd i przyjdzie do Ciebie brunet o śniadej cerze odziany w czerń. Umiejętności kastracji zostaw dla tych co nie mają jaj. Mogę rzucać się w oczy jak i sprzed nich zniknąć. Czy "chwila" wystarczy aby wprowadzić mnie w szczegóły? Czy brać ze sobą swój kontakt? Mogę być w piątek o 17. Riley