IX MUSES
If you cannot be the poet, be the poem
Rywalka, którą w sercu podziwia. Może być poetką, artystką; może być miotlarką, może być wybitna w transmutacji. Dogryzają sobie i za sobą nie przepadają. Może to być też ktoś dużo starszy, mentor, idol. Może to być ktoś, kto wykorzystuje swoją pozycję, kto chce zaklinać rzeźby i obrazy w czarnomagiczne artefakty, a jednocześnie ma tyle charyzmy, że Matt lgnie do tej osoby jak ćma do ognia, gotowa na spalenie swoich skrzydeł. Może to być kobieta lub mężczyzna, nie ma to dla mnie znaczenia.
Znają się od dzieciństwa, albo przynajmniej od początku Hogwartu. Byli blisko, może nadal są? Być może kontakt się urwał? Może za sobą tęsknią, może nie, może tylko jednostronnie? Bardzo długa znajomość, na której myśl robi się ciepło na sercu. Przynajmniej jemu, niezależnie co się wydarzyło w międzyczasie. Nie musi być z tego samego domu, ale zakładam, że mimo wszystko to ten sam rocznik. Nie muszą się też interesować tymi samymi rzeczami, wiadomo, przyjaźnie różnie działają. Może to być oczywiście kobieta lub mężczyzna, nie ma to dla mnie żadnego znaczenia.
Tutaj wiadomo, muza poezji miłosnej, najbardziej romantyczna relacja. Może być tylko cielesna, może być słodka i pierdząca, może być platoniczna lub jednostronna. Może ktoś nie być pewny swoich uczuć, może to być ktoś, kto będzie zazdrosny o miłość Matta do wszechświata i do jego powiazań z innymi muzami, czego on nie będzie rozumiał. Może to być ktoś, kto nie wierzy w miłość, ktoś o podobnych ideałach. Akurat, mimo tego, że wydaje się to być najłatwiejszą muzą, to mam wyjątkowo szerokie pole manewru i jest bardzo dużo do wspólnego ustalenia. Tutaj jedynie kobieta wchodzi w grę.
Usłyszał twój głos, kiedy był na jakiejś durnej nocy karaoke w barze w Londynie. Potem usłyszał twój śmiech. Jęk bólu i warknięcie, a potem wycie do księżyca. Cudem uszedł z życiem, ale poznał twój sekret, wilkołaku. Płeć nie ma znaczenia. Ogólnie to jest najbardziej luźna relka i jeżeli masz jakiś lepszy pomysł na muzę związaną z muzyką, to chętnie go usłyszę <3
Tragedia. Najlepiej łamiąca serce. Rozstanie? Zdrada? Objęcie ścieżki, której on nie może zaakceptować? Może utracona przyjaźń? Być może jakaś większa tragedia? Przyczynienie się do czyjejś śmierci? Do rozpadu jakiejś bliskiej więzi? Może zakochany bezgranicznie nie zauważał jak wyniszczaliście siebie oboje? Angst, angst i angst. W kwestiach sercowych kobieta, jeżeli jednak miałby to być inny pomysł, żeby Matt cierpiał, to mężczyzna też może być.
Polihymnia to ktoś równie cichy. Ktoś, kogo Matt by pewnie jedynie obserwował z oddali i wysyłał anonimowe liściki albo szkice, jak siedzi zamyślony z przygryzioną wargą, pewnie by się zbyt wstydził żeby podejść. Matthew miałby wrażenie, że ich dusze rezonują na podobnej częstotliwości, przez co nie może naruszyć tego układu, by ich kruchy świat nie pękł.
Bliska przyjaciółka, siostra, kuzynka, ktoś, kto zawsze wie jak sprawić, żeby się uśmiechnął. Promień słońca w mroku, ciepłe ognisko w środku zimy i brokat tego świata. Optymista, którego wszędzie pełno. Ciśnie się na palce - stereotypowy Puchon, ale oczywiście przyjmę postać z każdego domu. I chociaż początek był w faminatywach, to może być to także mężczyzna, nie ma dla mnie różnicy.
Spotkali się kiedyś na balu maskowym, tańczyli, a jej błyszczące oczy i uśmiech zostały w jego pamięci do dziś. Nie ma pojęcia jak się nazywa, nie ma pojęcia kim była. To, czy tylko zatańczyli, czy prowadzili długie dyskusje, czy może pocałował ją o północy, kiedy musiała uciekać, bo karoca wkrótce miała zamienić się w dynię jest do uzgodnienia.
Tutaj bym widziała kogoś, z kim spędzałby wieczory na wieży astronomicznej oglądając gwiazdy. Postać, która by była dla niego taką osobą, o której by pisał, że ma gwiazdy w oczach, a jej pieprzyki na plecach układają się w konstelacje. Nie odzywaliby się do siebie za dnia, przyznawali do swojej więzi tylko po zmroku, kiedy dusze są najbardziej kruche i wrażliwe. Za dnia mogliby udawać, że siebie nie znają. Być może jakiś wyjątkowo oschły arystokrata, który gardzi każdym, kto nie jest szlacheckiej krwi? Być może ktoś, kto nienawidzi świata i nie rozumie jak w czyichkolwiek oczach może on być piękny? Kobieta lub mężczyzna, nie ma to dla mnie znaczenia. Może wilkołak zamiast szlachcica? Droga, którą możemy wybrać jest naprawdę szeroka.
Zapraszam do pisania na disco: mvdziv lub tutaj na priv, będę aktualizować na bieżąco, jeżeli ktoś się na coś zdecyduje <3 Wszystkie te relki są bardzo ogólne i można je odpowiednio zmienić i dostosować, jeżeli będzie taka potrzeba, wiadomo, że co dwie głowy to nie jedna ^^
25/10/23 ->
aktualne