Hogsmeade, 29 czerwca 1859
! | Wiadomość z: Mistrz Gry |
Był letni, ciepły dzień, niebo było czyste z jedynie kilkoma zbłąkanymi chmurami na niebie. Wioska Hogsmeade tętniła życiem i nawet młody Huxley który wychował się w tych okolicach musiał stwierdzić, że wieś była bardziej żywa niż zazwyczaj. Większość budynków pozostawała taka sama, niezmieniona od wieków, jednak niektóre budynki mieszkalne, które powinny się tutaj znajdować, zwyczajnie ich tutaj nie było. Było zaś kilka innych, których nie rozpoznawał. Zupełnie jak Hogsmeade, ale coś było inaczej. Jeśli Rhinna i Wilhelm wystawili chociaż głowę przez okno, mogli spostrzec, że po dzielnicy mieszkalnej kręci się dużo ludzi. Żadne z nich nie wyglądało znajomo ani dla Rhinny, ani dla Willa, zupełnie jakby wioska zaludniła się obcymi ludźmi w przeciągu tych kilkunastu minut, które spędzili w domu. Coś, co od razu rzuciło im się w oczy to fakt, że wszyscy byli ubrani jak osoby ze zdjęcia, które nadal znajdowało się na kominku w salonie. Inna rzecz, która przyciągnęła ich uwagę to to, że na każdym domostwie, na każdym słupie informacyjnym i na każdej witrynie sklepowej, a do tego walały się jeszcze po ulicy kawałki białego pergaminu. |