TUTAJ WYSYŁACIE WIADOMOŚCI ZWROTNE DO FABULARNYCH SÓWEK NCP
LUB JEŚLI CHCECIE SPONTANICZNEJ ODPOWIEDZI OD KOGOŚ Z WASZEJ RODZINY ITP. TRAKTUJCIE TĘ SKRYTKĘ, JAKO ADRESATA.
Szanowna Pani Welshire,
Jestem zszokowana i zmartwiona doniesieniami w sprawie mojego brata Anthony'ego. Zjawię się jeszcze dzisiejszego wieczora w Szpitalu Św Munga aby odwiedzić mojego brata i omówić postępy w leczeniu oraz następujące kroki.
Niestety w ostatnim czasie moja rodzina znalazła się w niebezpieczeństwie i wierzymy, że jesteśmy na celowniku zbiegłej z Azkabanu Elektry Fyodorovej oraz jej współpracowników. Mam zamiar zwrócić się do Ministerstwa Magii o ochronę swojej rodziny przez biuro aurorów, w tym dla Anthony'ego. Jednakże zanim uda mi się do tego doprowadzić, proszę o to, aby zastosować dostępne w szpitalu środki bezpieczeństwa dla mojego brata. W związku z wyżej opisanym ryzykiem, poniżej jest lista autoryzowanych osób, które mogą odwiedzać mojego brata w czasie jego rekonwalescencji na oddziale:
Hannah Wilson
Flora Wilson
Charles Wilson
Leslie Wilson
Caroline Tayth
Antonija Vedran
Monika Kruger
Jeśli Anthony jest wystarczająco przytomny, proszę o przekazanie mu tego listu i potwierdzenie z nim listy odwiedzających, ewentualnie dodanie innych osób na jego prośbę.
Dziękuję za informację i do zobaczenia wkrótce.
Z poważaniem,
Hannah Wilson
Szef Biura Aurorów
Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów
Ministerstwo Magii
Londyn, Wielka Brytania
Szanowny Panie/Szanowna Pani,
Zwracam się z prośbą o udzielenie ochrony aurorskiej dla członków mojej rodziny, która w związku z ostatnią ucieczką przestępców z Azkabanu znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. 24 grudnia pod naszym domem chronionym obecnie zaklęciem Fideliusa (dzięki pomocy Biura Aurorów) znalazła się grupa osób, która próbowała wejść na teren naszego domu (bezskutecznie), a w ten sam dzień przed Pubem pod Trzema Miotłami mój brat Anthony Wilson został zaatakowany i dotkliwie pobity i obecnie przebywa na Oddziale Intensywnej Terapii w szpitalu Św. Munga. Na ten moment uszkodzone są jego funkcje poznawcze, dlatego jest łatwym celem dla tych osób, które próbują do nas dotrzeć.
Zwracam się z uprzejmą prośbą o udzielenie mojemu bratu ochrony aurorskiej i pełnienie warty przy jego szpitalnym łóżku 24 godziny na dobę oraz ochronę jego osoby przed wszelkim niebezpieczeństwem. Pozostali członkowie rodziny przebywają obecnie w naszym domu rodzinnym aż do zakończenia przerwy świątecznej. Po powrocie do Hogwartu ewentualne środki ostrożności omówię z kadrą nauczycielską.
Jeśli konieczne jest spotkanie w celu omówienia szczegółów, zjawię się w siedzibie Biura Aurorów zależnie od potrzeby.
Z poważaniem,
Hannah Wilson
Cześć Tato,
co słychać? Uspokoiło się trochę w Twojej pracy? Jak się czujesz?
U mnie jest w porządku. Uczę się pilnie do egzaminów, jednocześnie nie rezygnuję z treningów Obrony Przed Czarną Magią i innych umiejętności, które mogą mi pomóc w cięższych chwilach.
Daj proszę znać, co u Ciebie.
Kocham,
Rhinna
Oskórku,
ile? Że 17 dni nie ma taty w domu? Mówił, że go nie będzie? Masz może informację, dlaczego go nie ma tak długo? Może coś wspominał? Nie uwierzę, że ojciec nic Wam nie powiedział, że zamierza tak długo być nieobecny w domu!
Rhinna
Oskórku,
Mówił, że masz nikogo nie wpuszczać... Czy ktoś próbował dostać się do domu? Nic Ci nie jest? Tobie i innym skrzatom?
Czy coś się działo podczas nieobecności ojca?
Rhinna
Oskórku,
to bardzo ważne - rozumiem, że ojciec nie dużo Wam powiedział... Powinnam zajrzeć do Was i sprawdzić, czy aby na pewno wszystko jest w porządku. Oczywiście, że ufam, że nikogo nie wpuszczałeś, jestem pewna, że tak było, ale te wycie w nocy mnie niepokoi... Problem polega na tym, że nie bardzo mogę teraz opuścić szkołę.
Czy gdybym poprosiła kogoś o zajrzenie do Was, wpuściłbyś go na moją prośbę? Niepokoję się tą długą nieobecnością ojca, może zostawił jakąś informację na temat swojego wyjazdu?
Rhinna
Oskórku,
dobrze, rozumiem! Nikogo nie przyślę. Postaram się sama do Was wpaść w takim razie.
I PROSZĘ NIE USTAWIAĆ BICZY.
Próchniczko, proszę zostawić Oskórka. On nie chciał źle, to ja zadaję niewygodne pytania.
Dam Wam znać, kiedy uda mi się wpaść. Ale proszę, by była to tajemnica.
Rhinna
Szanowny Panie Black,
z tej strony Iris Parkinson, koleżanka Luciusa ze szkoły. Widziałam anons w Proroku Codziennym dotyczącym małżeństwa Pańskiego syna.
Czy nie uważa Pan, że mogłoby to być marnotrawienie zdolności Luciusa? Lucius mógłby zostać wspaniałym aurorem, a w kwestiach rodzinnych - wspaniałym ojcem, a z tego małżeństwa wnuków raczej Pan nie zobaczy, wręcz przeciwnie - mając taką historię i ślub w kartotece raczej żadna pożądna czarownica już nie będzie chciała Pańskiego syna za męża.
Nie wiem, czy Pan wie, ale ja i Lucius byliśmy kiedyś parą. Rozmawiałam z moimi rodzicami - przebywają za granicą, we Francji, razem z moim bratem bliźniakiem. Moi rodzice wysnuli pomysł, bym ja i Pański wrócili do siebie. Nie rozmawiałam co prawda o tym jeszcze z Luciusem, ale rodzice uważają, że szkoda byłoby marnotrawić moje nazwisko i Państwa, a widzą dla nas świetlaną przyszłość...
Lucius mógłby się również do mnie wprowadzić, jako że zamieszkuję aktualnie samotnie naszą rezydencję w Dolinie Godryka.
Czekam na Pańską sowę zwrotną.
Z uszanowaniem,
Iris Parkinson.
Szanowny Panie Black,
oczywiście, to Pańska decyzja, którą rodzice uszanują.
Nie mniej, pozwolę sobie powiedzieć wprost, że wydając Luciusa za starszą Panią, nieważne, kim jest - staje się Pan pośmiewiskiem w towarzystwie. Dookoła wszyscy mówią, że to desperacka próba podbicia sobie ego pieniędzmi. Nikt tego Panu wprostu nie powie wśród dorosłych.
Nie mniej, oczywiście to Pan wie najlepiej, co jest najlepsze dla Pańskiego syna.
Oczywiście.
Niestety muszę odmówić ewentualnych zaręczyn moich i Luciusa Blacka - i podejrzewam, że nie ja jedyna - w momencie, gdy Pański syn będzie miał w kartotece małżeństwo ze staruszką. Zwłaszcza dla pieniędzy, do czego przyznał się Pan w liście do mnie. Czy Szanowna Pani Sparks jest tego świadoma? Mam nadzieję, że tak.
Z uszanowaniem,
Iris Parkinson.
Ojcze,
potrzebuję pomocy. Ja... Bardzo potrzebuję pomocy.
Richard