Brandon Tayth - sowa

[Brandon Tayth]

Gerard

urocza płomykówka Brandosia

[Anthony Wilson]

Złamasie,

Na samym początku chciałem zadać pytanie, takie w gruncie rzeczy podstawowe: CZY TY SIĘ Z CHUJEM NA GŁOWY POZAMIENIAŁEŚ? co ty najlepszego zrobiłeś? Myślisz, że możesz bawić się czyjąś pamięcią? Wiedziałem od dawna, że jesteś pierdolnięty, ale nie przypuszczałem, że zabawisz się w pana i władcę tego wszechświata, a Twoje pojebaństwo przekroczy skalę absurdu.
Jedyna RZECZĄ jaką mogę zniszczyć to TY i na twoim miejscu zrobiłbym to co umiesz robić najlepiej- spierdolil z tej szkoły spowrotem do Włoch.

BEZ POZDROWIEŃ,
A.W

[Zen Zabini]

Tayth,

jeśli myślisz, że ta informacja zostanie ze mną i nic z nią dalej nie zrobię to zamieniłeś się na mózgi z narglami.

Módl się, żebyś miał możliwość modyfikacji i mojej pamięci, bo zniszczę ci życie. Obiecuję.

Zen Zabini

[Sowia Poczta]

Drogi Brandonie Tayth,

Mamy przyjemność poinformować Cię o najnowszych zakupach w Sklepie Magicznym! Teraz dostępne są świeże produkty, unikalne gadżety i zaklęcia związane z przechowywaniem myśli. To doskonała okazja, aby rozbudować swoje magiczne arsenały i eksperymentować z nowymi technologiami.

Nie wahaj się odwiedzić sklepu w najbliższym czasie, aby zobaczyć te fascynujące nowości. Pamiętaj, że magia przechowywania myśli może otworzyć przed tobą zupełnie nowe możliwości. Specjalnie dla Ciebie przygotowaliśmy 15% upust na cały asortyment!

Życzymy owocnych zakupów i niech nowe produkty dodadzą magicznych smaczków do twojego życia!

Z magią w sercu,
właściciel sklepu
Hamish Jovels

[Mistrz Gry]

Szanowy Panie Brandonie Tayth

Bardzo proszę o zgłoszenie się do gabinetu Dyrektora Szkoły w celu wyjaśnienia podejrzenia poważnego naruszenia regulaminu szkolnego. Ma to związek z doniesieniami odnośnie użycia zaklęcia mogącego poważnie spowodować uszczerbek na zdrowiu uczennicy.

Termin 1.12 godz. 10:00, zostaje Pan w tym czasie zwolniony z zajęć.
Proszę o zabranie ze sobą swojej różdżki.


Opiekun Domu Slytherina,
prof. Sean Segar

.

[Vittoria Tayth]

Braciszku,

czy to prawda, że wyskoczyłeś przez okno, bo Monika Cię zostawiła? CZY CIEBIE POPIERDOLIŁO?! Brandon, bracie, kocham Cię nad życie, ale kończyć ze sobą w ten sposób?!

Gdzie jesteś teraz?! Musimy się zobaczyć i chyba muszę Ci wybić Kruger z głowy, boś durny, jak pieniek.

Vittoria

[Vittoria Tayth]

To ja do Ciebie z miłością, popaprańcu jeden, a Ty mi tak odpisujesz?! Wstydziłbyś się!
Leczyłam ospę, tak jak Ty. Ale w dormitorium. Nie pozwolili mi wychodzić i póki normalnych ludzi nie widziałam, poza moimi współlokatorkami, to nawet nie wiedziałam, że coś Ci się stało. Zwierciadła nie czytałam, Zezowatej Plotek nie słuchałam! Jak byś do mnie napisał to bym się odezwała wcześniej, ot co.

Jesteś bardzo niesprawiedliwy, Brandon. Co się stało?

Vittoria

[Antonija Vedran]

Brandonie,

nie jestem sześćdziesioną, ale chętnie oddam Ci parę wspomnień, jeśli to ma być tą karą.
Obawiam się, że jestem wysoce zajęta pamiętaniem o swojej żałobie, noszeniem majtek i odpoczywaniem, które mi zaleciłeś.

Tonka

[Vittoria Tayth]

BRANDON, NA PRZYSTOJNEGO GODRYKA, ZŁAMAŁEŚ KRĘGOSŁUP?! NAPISAŁEŚ MAMIE?! OJCU?! JA TO ZGŁOSZĘ DO WIZENGAMOTU! KTO TO WIDZIAŁ, ŻEBY TAK POZWOLIĆ UCZNIOWI SKAKAĆ PRZEZ BALUSTRADĘ, NAWET JEŚLI BYŁEŚ POD WPŁYWEM. SŁODKI GRYFFINDORZE, NORMALNIE SIĘ PRZEJĘŁAM! GDZIE TERAZ JESTEŚ?! TYLKO MI NIE MÓW, ŻE W DORMITORIUM, BO WIELOSOKOWEGO NIE ZROBIĘ W DZIEŃ CZY DWA. PRZYNIOSĘ CI ZIÓŁKA, KTÓRE LEPIEJ DZIAŁAJĄ, NIŻ SZKIELE-WZRO!

Ty. Milcz o mych potrzebach. To matka nie dowie się, żeś dzban.

Vittoria

[Athena Lestrange]

Tayth,

podobno potrafisz bawić się wspomnieniami. Jak bardzo? Pytam dla koleżanki.

Athena Lestrange

[Sowia Poczta]

Paczkę zapakowana w brązowy papier, a w środku po 2 pary ciepłych, wełnianych skarpet. Skarpety są potraktowane zaklęciem ochronno-rozgrzewającym i zapobiegają odmrożeniu sobie paluchów u stóp na mrozie. Każda para skarpet ma charakterystyczne zimowe wzory podobne do tych tutaj. Do tego paczka musów świstusów i paczka cukierków czekoladowych.